Palikot chce likwidacji hotelu poselskiego. "Bo posłowie piją"

Palikot chce likwidacji hotelu poselskiego. "Bo posłowie piją"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czy Hotel poselski to za wielka okazja do picia dla posłów? (fot. Vagla/Wikipedia) 
- Trzeba zlikwidować Hotel Poselski, którego atmosfera sprzyja piciu alkoholu. Posłowie powinni mieszkać w lokalach wynajętych na terenie miasta - mówi "Wprost" Janusz Palikot.
Nie zgadza się z nim Małgorzata Kidawa-Błońska, rzeczniczka prasowa klubu PO. – I tak większość parlamentarzystów mieszka już poza kompleksem sejmowym. Głośne imprezy alkoholowe w parlamencie to już przeszłość. A co posłowie robią w swoich pokojach to ich prywatna sprawa – zaznacza rzeczniczka prasowa klubu PO.

Hotel Sejmowy, nazywany Nowym Domem Poselskim, oddano do użytku wiosną 1989 r. Obok pokojów dla parlamentarzystów spoza Warszawy znajdują się tu basen, restauracje, sauna oraz kaplica. Jednak w ostatnich latach coraz mniej posłów decyduje isę na zamieszkanie na terenie kompleksu sejmowego. Część wynajmuje mieszkania na terenie Warszawy, co dofinansowuje im Kancelaria Sejmu.

Zdaniem Palikota, likwidacja hotelu spowoduje, że posłowie przestaną nadużywać w Sejmie alkoholu. Przyznaje, że odkąd w Sejmie pojawiły się tabloidy, parlamentarzyści nieco ograniczyli liczbę głośnych imprez, które kiedyś urządzali m.in. w restauracji sejmowej. - Ale tak naprawdę to tylko pozory. Bo przestraszeni politycy piją teraz po pokojach – przyznaje Palikot. Jego zdaniem, w obecnych pokojach posłów trzeba urządzić miejsca pracy dla parlamentarzystów. - Większość z nas nie ma nawet gdzie spokojnie przejrzeć dokumentów – dodaje.

Co do tego, że politycy mają problem z alkoholem, zgadzają się niemal wszyscy. - Najgorsza jest symboliczna lampka szampana. Polityka częstują nią wszędzie, nie wypada odmówić. A głupio tłumaczyć, że na jednym kieliszku nie umiesz skończyć – mówi „Wprost” Bolesław Piecha (PiS), szef sejmowej komisji zdrowia. – Jedyne wyjście: powiedzieć o swojej chorobie otwarcie. Ja w każdym razie tak robię. Mówię wprost: nie piję, bo jestem uzależniony – mówi Piecha, niepijący alkoholik, któremu udało się pokonać problem.

Terapeuta uzależnień i psychiatra dr Bohdan Woronowicz potwierdza, że stan permanentnej delegacji i oddalenie od rodziny może sprzyjać piciu. – Polityk w hotelu sejmowym jest trochę jak marynarz na statku albo żołnierz w zieolnym garnizonie. Rodzina daleko, koledzy blisko. Słabsze jednostki takiej pokusie nie potrafią powiedzieć: „dość” –   mówi.

Więcej o alkoholizmie wśród polityków można będzie przeczytać w artykule Marcina Dzierżanowskiego w najnowszym numerze „Wprost" , który od niedzielnego wieczora będzie dostępny w formie e-wydania .

Najnowszy numer tygodnika "Wprost" jest również dostępny na Facebooku .