Oleksy: PiS może zwyciężyć, ale nie będzie rządził

Oleksy: PiS może zwyciężyć, ale nie będzie rządził

Dodano:   /  Zmieniono: 
Józef Oleksy (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Nie wiem, czy premier Donald Tusk ma tyle wyobraźni, żeby odszedł od polityki „ciepłej wody w kranie” i skupił się na strategicznych wyzwaniach, które rząd powinien podjąć – mówi w rozmowie z Wprost.pl były premier Józef Oleksy.
Michał Olech, Wprost.pl: Czego pan spodziewa się po zmianach w rządzie?

Józef Oleksy: Nie znamy skali zmian oraz priorytetów, które są ważniejsze od personaliów. Mnie najbardziej będzie interesować określenie nowych priorytetów. Z punktu widzenia ważnych spraw, za porzucenie których premier jest krytykowany, kluczowe jest to, jaki zwrot w rządzeniu ma zamiar zapowiedzieć.

Kto powinien odejść?

Dzisiaj nie jest to istotne. Ważne jest, jakie nazwiska zdoła pozyskać premier, bo przecież dzięki nim będzie chciał przywrócić zaufanie do swojej ekipy. Czyli priorytety plus oryginalność postaci, ich kompetencje oraz atrakcyjność.

Widzi pan u premiera nowe pomysły? Na wielkie idee i tak nie ma pieniędzy…

Nie wiem, czy ma tyle wyobraźni, żeby odszedł od polityki „ciepłej wody w kranie” i skupił się na strategicznych wyzwaniach, które rząd powinien podjąć. Poczynając od systemu emerytalnego, po opiekę zdrowotną czy reformę systemu edukacji, ale przede wszystkim poprzez szukanie prawdziwego potencjału rozwojowego. W 2020 roku skończą się przecież środki europejskie. Poza tym gołym okiem widać społeczną katastrofę związaną z bezrobociem. Poważnych spraw jest zresztą więcej.

Może strategicznym wyzwaniem byłoby przystąpienie Polski do strefy euro?

Lepiej, żeby premier tego nie zapowiadał. To nie sprawa woli i entuzjazmu, którego nam nie brakuje, tylko oceny realiów. To temat do uzgodnień społeczno-politycznych, a nie do indywidualnych deklaracji. Niech podejmie poważne konsultacje, a nie śpieszy się z oświadczaniem konkretnych dat.

Grzegorz Schetyna może liczyć na jakąkolwiek ofertę od premiera?

Unikam publicznych porad, bo każdy premier musi dojść do tego, co chce realizować. Tym razem zaryzykuję: szukałbym kompromisu z tymi, którzy mają jakąś rolę w strukturze politycznej i mogliby być przyciągnięci do wspólnych działań. Wewnętrzna wojna musi się skończyć. To żądanie społeczne.

Platforma może jeszcze odbić się w sondażach?

To, że PiS zyskał parę punktów, nie przesądza jeszcze sprawy władzy. Stawiałbym, że Platforma się wysili, spróbuje skutecznie zwrócić się do społeczeństwa i uzyskać wzrost zaufania. Inaczej straci mandat do rządzenia.

Nie wierzy pan w zwycięstwo PiS-u?

Dopuszczam możliwość zwycięstwa PiS-u w wyborach, ale to nie przekłada się na przejęcie władzy. Nie wierzę natomiast w to, że PiS uzyska samodzielną większość.