Powrót Marka Dochnala

Powrót Marka Dochnala

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marek Dochnal na XV turnieju Polo Masters w Saint-Tropez (2002 r.). Fot.Maciej Goliszewski/Epoka
Marek Dochnal wrócił do gry. I zaczął robić z Chińczykami intratne interesy przy państwowych przetargach.
W 2004 roku został aresztowany pod zarzutem skorumpowania ówczesnego barona SLD posła Andrzeja Pęczaka, żeby uzyskać wpływy ministerstwie skarbu. Został za to skazany. Dziś dalej staje przed sądem oskarżony o przestępstwa podatkowe. Choć publicznie zapewnia, że mieszka i robi interesy w Chinach po cichu wrócił robić interesy do Polski. Jak ustaliliśmy, Dochnal i jego współpracownicy pracują na rzecz chińskiej firmy, która wygrywa przetargi w państwowych Polskich Sieciach Energetycznych.
      
Chińczycy to Pinggao Group. Firma Marka Dochnala to International Venture Partners. Dochnal jest jej prezesem. Na swoim nowym profilu w LinedIn pisze, że zajmuje się bankowością inwestycyjną. IVP jest zarejestrowana w Singapurze i Pekinie. Jej wiceprezesem jest były poseł KPN i AWS Tomasz Karwowski, od dawna dobry znajomy Dochnala. To właśnie Karwowski reprezentował Chińczyków podczas przetargów w Polsce.

Na razie wygrali dwa. Będą budować linie wysokiego napięcia dla państwowych Polskich Sieci Energetycznych. Wartość inwestycji to 350 mln zł i 61,8 mln zł. Spotkanie, które przypieczętowało współpracę IVP z Pinggao odbyło się w Polsce. Miejsce – zgodnie z dawnymi zwyczajami Dochnala – reprezentacyjne: Pałac Myśliwski w warszawskich Łazienkach Królewskich. – Dochnal mówił to co zawsze, że dużo może i jest skuteczny – opowiada mój rozmówcy, który zna kulisy funkcjonowania firmy. Ale Marek Dochnal ma większy apetyt. W zeszłym roku na naradzie jego współpracowników zostały przedstawione założenia dla firmy IVP: ma wygrywać w Polsce 10 - 12 przetargów rocznie.

Z „Wprost” Karwowski nie chciał rozmawiać.– Na czym zarabia firma Dochnala? – pytam osobę, która dobrze zna IVP. – Od wygranego przetargu mają prowizję – odpowiada. Według naszych informacji IVP wykonuje wiele prac na rzecz Pinggao. Karwowski chodził z Chińczykami na spotkania w PSE, zadawał pytania do przetargu. – Zamawiał projekt dla Chińczyków potrzebny do oferty, szukał podwykonawców do realizacji kontraktów – mówi osoba znająca i temat, i branżę.

PSE przyznaje, że Karwowski został wskazany w chińskiej ofercie jako osoba do utrzymywania kontaktów w trakcie postępowania przetargowego. – Czy PSE wiedziały, że Karwowski pracuje dla firmy Dochnala? – pytam Urszulę Baranowską, dyrektor biura komunikacji PSE. – Nie – odpowiada. I dodaje, że nazwisko Karwowskiego zostało wpisane do oferty bez wskazania firmy, w której jest wiceprezesem. To o tyle dziwne, bo Karwowski rok temu z dumą opowiadał publicznie o przetargach, które wygrywają Chińczycy. I był przedstawiany jak wiceprezes IVP i przedstawiciel Pinggao.

 – Sytuacja jest podbramkowa. Dziś już powinno pracować nad tym ze 20 inżynierów, a dzieje się niewiele. Będzie drugi Covec – dodaje. W dużym skrócie: Covec to chińska firma, która nie wybudowała przed Euro 2012 części autostrady A2, a strona polska do dziś bezskutecznie próbuje odzyskać kilkaset milionów złotych. Urszula Baranowska z PSE zapewnia, że poczynania chińskich inwestorów w energetyce są bacznie obserwowane i kontrolowane. Między innymi właśnie z powodu  złych doświadczeń z firmą Covec. 

Cały tekst Cezarego Bielakowskiego w najnowszym numerze tygodnika "Wprost"

Najnowszy numer "Wprost" jest dostępny w formie e-wydania .  
Najnowszy "Wprost" jest  także dostępny na Facebooku .  
"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchani a .