Cymański: Porażki niczego PiS-u nie nauczyły. Smucą szyderstwa Hoffmana

Cymański: Porażki niczego PiS-u nie nauczyły. Smucą szyderstwa Hoffmana

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tadeusz Cymański, fot. Wprost 
- W Polsce brakuje klasy powyborczej. Szczególnie zabolały mnie słowa Adama Hoffmana- nie można tak lekceważąco podchodzić do skromnych wyników formacji, które próbują zaistnieć. To jest zły sygnał, niepokoi mnie to. Trzeba szukać tego, co łączy ludzi, a nie tego, co dzieli.- mówił w rozmowie z Wprost Tadeusz Cymański z Solidarnej Polski.
Kuba Oworuszko, „Wprost”: Czy Solidarna Polska ma szansę dalej istnieć na polskiej scenie politycznej?

Tadeusz Cymański: Mam nadzieję, że tak, bo jest warta tego. Trudno mówić o ostatnim wyniku w kategoriach sukcesu, ale nie jest to ciężka porażka ani klęska. Natomiast wynik jest zdecydowanie powyżej oczekiwań sondażowych. Dla mnie najważniejsze jest idea. Mamy kraj dużych kontrastów społecznych, Solidarna Polska wyrasta z dobrych korzeni, z nauczania papieża. Ja w toku kampanii w swoich poglądach tylko się utrwaliłem. Walka o bardziej sprawiedliwy kraj będzie się toczyć, niezależnie od losów naszej partii. Sygnały z terenu są takie, żeby jednak na duchu nie upadać. Bardzo smucą szyderstwa i kpiny w wykonaniu Adama Hoffmana, szczególnie o separatystach, o zdrajcach. Miałem nadzieję, że coś przemyślą. Prawo i Sprawiedliwość, które ma wiele porażek na swoim koncie, niczego z nich się nie nauczyło, to źle wróży PiS-owi i prawicy. Propozycja współpracy padała wielokrotnie, była wielokrotnie deklarowana - bez wzajemności.

Czy bierze pan pod uwagę powrót do PiS?

Nie! Co to oznacza powrót? Mówiliśmy o współpracy przed wyborami, aby puścić dobry sygnał, że nie bijemy się na śmierć i życie, że działamy z wspólną myślą. To zostało odczytane jako kapitulacja, jako powrót i wtopienie się w PiS-owska masę.

Jakie nastroje panują teraz w SP? Mam na myśli relacje Jacek Kurski-Zbigniew Ziobro.

Kurski i Ziobro to są indywidualności. To są osoby, które w naszej partii szczególnie się podkreślają, każdy z nich jest inny. Konflikt to za duże słowo, ale jakieś napięcia zawsze były. Cały czas jest dyskusja w partii i ocena wyników, jeżeli czasem pojawiają się napięcia, to nie jest powód do dramatu. Niepowodzenie daje często asumpt do niedobrych emocji, to trzeba opanować.

Jaka jest przyszłość Tomasza Adamka w SP? Czy będzie kandydował w kolejnych wyborach?

Nie wiem. Osobiście wątpię, żeby Tomasz Adamek kandydował. Pomysł, aby znane osoby kandydowały w wyborach, zawsze budził kontrowersje. Te wybory pokazały, że takie osoby wielkich sukcesów nie osiągnęły. Łączyliśmy z nim nadzieje, wynik jest taki jak widać. Nie jest może fatalny, ale poniżej oczekiwań.