Środa: Tylko polski Episkopat ma tyle pychy, że może okłamywać wiernych

Środa: Tylko polski Episkopat ma tyle pychy, że może okłamywać wiernych

Dodano:   /  Zmieniono: 
prof. Magdalena Środa (fot. Wprost)Źródło:Wprost
- Tylko Episkopat w Polsce ma tyle pychy, że może wiernych okłamywać - tak było w sprawie konwencji antyprzemocowej czy ideologii gender - straszyć i szantażować w sprawach, które z jakiegoś powodu uznał za sprawdzian politycznego posłuszeństwa – powiedziała w rozmowie z „Wprost” profesor Magdalena Środa.
W komunikacie Prezydium Episkopatu biskupi zasugerowali, że posłowie, którzy poprą ustawę o in vitro popełnią grzech ciężki i nie będą mogli przystępować do komunii. Prezydium Episkopatu wydało stanowisko w związku z rozpoczęciem prac nad projektem ustawy o in vitro. Podkreśla, iż należy przyjąć prawo, które "poprawi obecną sytuację, a nie ją bez zastrzeżeń zalegalizuje”. Jest również przeciwne "manipulacji stosowanej przez projektodawców, którzy zakwalifikowali stosowanie in vitro do metod leczenia niepłodności".

Anna Mokrzanowska, "Wprost":  Biskupi nie posunęli się za daleko, sugerując, że posłowie popierający ustawę o in vitro nie będą mogli przystępować do komunii?

Prof. Magdalena Środa: To dalszy ciąg auto kompromitacji polskiego Episkopatu. Jakiś czas temu zużył mnóstwo energii na straszenie „ideologią gender”, o której istnieniu tylko on miał pojęcie, ale to nie chwyciło, potem więc walczył z konwencją, która ma zapobiegać przemocy wobec kobiet, bo jak wiadomo Kościół powinien stać na straży tradycji, która bicie kobiet uważa za niezbywalny element polskiej rodziny. Konwencja mimo wysiłków Episkopatu i usłużnych posłów jednak przeszła. Teraz chce pozbawić niepłodnych katolików nadziei na potomstwo…. szantażując w niewybredny sposób polityków. To kolejny etap kompromitacji Episkopatu i uprzedmiotowienia posłów. Czyżby trzeba im było nakazywać i zakazywać, bo są pozbawieni własnego rozeznania, nie mają sumienia? Czy sumienie w Polsce ma tylko prof. Chazan?

Czy Episkopat ma w ogóle prawo do wskazywania konkretnych sankcji?

Episkopat ma prawo nakładać na wiernych jakie chce sankcje, w jakiej chce sprawie. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że tylko Episkopat w Polsce ma tyle pychy, że może wiernych okłamywać (tak było w sprawie konwencji antyprzemocowej czy ideologii gender), straszyć i szantażować w sprawach, które z jakiegoś powodu uznał za sprawdzian politycznego posłuszeństwa.  
 
Liczne sondaże pokazują, że poparcie społeczeństwa dla in vitro wynosi około 70 proc. Czy straszenie posłów karami kościelnymi nie spowoduje, że ludzie odwrócą się od kościoła?

Katolicy w Polsce muszą wreszcie oddzielać władzę Episkopatu (jego polityczne opinie, kulturowe nagonki, materialną zachłanność, niski poziom wykształcenia, nieposkromioną pychę) od prawdziwej wiary. Cóż to za komunia, jeśli dawana jest ona pod wpływem szantażu? To rozerwanie więzi z Bogiem prawdziwym. Tylko w swoim sumieniu poseł może rozstrzygnąć czy rzeczywiście zapłodnienie in vitro jest niezgodne z wolą bożą. W sumieniu a nie w kalkulacjach politycznych (przed wyborczych).

Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę dotyczącą ratyfikacji konwencji antyprzemocowej co też spotkało się z krytyką ze strony polskiego Episkopatu. Czy może być to jakiegoś rodzaju sugestia dla wyborców na kogo powinni głosować jeśli ma to być zgodne z ich wiarą?

Wiara nie mówi nic na temat tego czy należy głosować na Dudę czy Komorowskiego. A Jezus z cała pewnością nie zabraniał zapłodnienia in vitro i nie kazał głosować na PiS. Nie wiem czy Episkopat jeszcze pamięta, ale Jezus był miłosierny, wybaczający i oferujący nadzieję. A czy jest większa nadzieja dla tych którzy pragną  dzieci niż zapłodnienie in vitro? Lepiej więc wierzyć w Boga a nie w Episkopat. Najlepiej jednak wierzyć w rozum, bo to dzięki niemu nauka tak się rozwija, że możemy skutecznie zapobiegać niepłodności.

Czy można powiedzieć, że mamy w Polsce problem z hierarchią kościelną?

Rzeczywiście jest jakiś duży problem z Episkopatem oraz z tą polską wersją katolicyzmu, którą on promuje, bardzo kuriozalną, skupioną na prokreacji, zniewoleniu kobiet i seksie. Przecież otacza nas tysiące spraw takich jak bieda, krzywda, cierpienie, wojna czy przemoc. Są to rzeczy z którymi warto by się zmierzyć, ale dla Kościoła widać są one zbyt mało spektakularne; kapitału politycznego się na tym nie ubije, bo posłowie też wolą się zajmować brzuchami kobiet niż biedą.

Jak to świadczy o polskim katolicyzmie?

Polski katolicyzm staje się jakąś nową szczególną formą religii. Jest to religia objawiona przez hierarchów, interpretowana przez hierarchów a jej podstawową zasadą wiary jest zasada posłuszeństwa hierarchom. Cała doktryna obraca się wokół problemów płodności i seksu. Innych problemów hierarchowie nie widzą. Nic dziwnego. Majętni są i syci.

Wprost.pl