Gen. Pacek: Postawić tamę zielonym ludzikom

Gen. Pacek: Postawić tamę zielonym ludzikom

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gen. Bogusław Pacek (fot. JERZY STALEGA / Newspix.pl ) Źródło: Newspix.pl
Organizacje paramilitarne nie zastąpią nowoczesnej armii. Ale dzięki nim w czasie ewentualnego konfliktu niemożliwe będzie skuteczne działanie prowokatorów udających miejscowych mieszkańców – twierdzi gen. Bogusław Pacek, doradca ministra obrony narodowej.

Powstała niedawno Federacja Organizacji Proobronnych skupia na razie siedem organizacji, a pod jej egidą jest 80 proc. całego potencjału ruchów paramilitarnych. Jej długofalowym celem jest utworzenie w każdym powiecie (a docelowo nawet w każdej gminie) jednostki proobronnej związanej porozumieniem z lokalnym samorządem. W czasie pokoju takie formacje mogłyby reagować na wszelkie sytuacje kryzysowe, takie jak powódź, pożar czy katastrofa. Zdobywając w czasie pokoju praktykę reagowania kryzysowego, stałyby się jednostkami paramilitarnymi, tworząc system obrony terytorialnej.

"Długa tradycja proobronna"

W Polsce mamy długą tradycję działalności proobronnej. Przed wojną związek strzelecki liczył około pół miliona członków, a różne formy przeszkolenia przeszły 3 mln ludzi. Ważnym elementem działalności tego typu organizacji było wychowywanie społeczeństwa w duchu obywatelskim, co jest pozytywną wartością w każdych warunkach. Zarówno wtedy, gdy pali się zagroda sąsiada, jak i wówczas, gdy w niebezpieczeństwie znajdzie się kraj. Oczywiście, nie ma się co łudzić, że organizacje paramilitarne staną się najważniejszym elementem odstraszania ewentualnego przeciwnika militarnego. W dzisiejszych warunkach nie zastąpią one dobrze uzbrojonego wojska operacyjnego.

Tym niemniej przeciwnik planujący zajęcie jakiegoś obszaru musi się z takimi formacjami liczyć. Mieć świadomość, że w przypadku podjęcia wrogich działań, spotka go ze strony sił paramilitarnych ciągłe nękanie wynikające ze świetnej znajomości terenu. W takich warunkach niemożliwe będzie na przykład przeniknięcie tzw. zielonych ludzików i innych prowokatorów udających miejscowych mieszkańców. Polska nie musi w tej dziedzinie wymyślać prochu. Warto się przyjrzeć funkcjonowaniu struktur paramilitarnych w innych krajach. I nie mam na myśli wyłącznie państw europejskich. Będąc w Afganistanie, Iraku czy Czadzie widziałem, jak skuteczne okazują się tego typu struktury. I w jak dużym stopniu mogą napsuć krwi profesjonalnym armiom, nawet takim jak rosyjska czy amerykańska.

Więcej o oddziałach paramilitarnych można przeczytać w najnowszym wydaniu "Wprost", które jest dostępne w formie e-wydania na www.ewydanie.wprost.pl i w kioskach oraz salonach prasowych na terenie całego kraju.

"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania.
Tygodnik "Wprost" można zakupić także za pośrednictwem E-kiosku
Oraz na  AppleStore GooglePlay