Coś się tli w butelce z benzyną

Coś się tli w butelce z benzyną

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zamieszki w Knurowie (fot. Dawid Chalimoniuk/Agencja Gazeta, zdjęcie ilustracyjne z tygodnika WPROST) 
Łatwość, z jaką demonstracje przeciw władzy zamieniają się w zamieszki, sugeruje, że dorobiliśmy się rodzimej wersji Oburzonych. Na razie kiełkującej i pulsującej, ale o dużym potencjale. Zanim jednak zaczniemy pomstować na bandy rzucające butelkami, pomyślmy o tym, jak zarządzane jest państwo.
Knurów w woj. śląskim, powiat gliwicki. Zadyma na stadionie podczas meczu czwartoligowej drużyny. Kibice wbiegają na boisko, strzelają race, robi się niebezpiecznie. Policja strzela z broni gładkolufowej i śmiertelnie rani jednego z nich. Funkcjonariusze tłumaczą później, że robili to w obronie własnego życia, bo chuligani rzucali w ich stronę kamieniami. Jednak tłum wybucha nienawiścią, zamieszki się przedłużają. Około 200 osób gromadzi się przed szpitalem, do którego karetka odwiozła ofiarę, rzucają płonącymi butelkami z benzyną. Następnego dnia kilkaset osób skanduje przed komisariatem: „Gestapo!”. Rzucają w budynek, drzwi i okna koktajlami Mołotowa, metalowymi prętami, kamieniami. Demolują radiowozy, polują na policjantów. Krzyczą: „Śmierć za śmierć!”.

O sprawie z Knurowa jest wyjątkowo głośno, ale przecież nie jest pierwsza. Ostatnio coraz trudniej o demonstrację, która nie skończyłaby się zamieszkami. Z kolei policjanci skarżą się na narastającą agresję zadymiarzy i ostrzegają, że sytuacja może wymknąć się spod kontroli. Wszystko wskazuje na to, że nad Wisłę dociera znany z Zachodu ruch Oburzonych – głównie młodych ludzi, którzy nie widzą dla siebie perspektyw.

Inne przykłady z ostatnich miesięcy? Legionowo, miasto powiatowe przy granicach Warszawy. W marcu wchodzi na czołówki informacyjne, po tym jak 19-letni chłopak umiera w trakcie interwencji policji. Miał przy sobie torebkę z marihuaną, kiedy policjanci go zatrzymali, próbował ją połknąć i się udusił. Mieszkańcy obwinili funkcjonariuszy, demonstracje przed komendą powiatową trwały trzy dni. Drugiego dnia zebrani obrzucili funkcjonariuszy butelkami.

(...)

ECHA OBURZONYCH

Fala protestów tzw. Oburzonych przetoczyła się przez państwa Zachodu trzy lata temu. Protestujący w Ameryce i Europie domagali się równości społecznej i ekonomicznej. Dziś ruch sprzeciwu na Zachodzie Europy jest jeszcze groźniejszy – objawia się w Państwie Islamskim, do którego ciągną młodzi ludzie wściekli na system z powodu braku perspektyw dla pokolenia, które dopiero zaczyna dorosłe życie. Na Zachodzie buntują się przeciw starszym, którzy rozwijali swoje kariery w bezpiecznych czasach dobrobytu, oferujących miejsca pracy i dobry socjal, a teraz wciąż zajmują im miejsca pracy. W Polsce starsi, którzy blokują dostęp młodszym, to pokolenie transformacji, które skorzystało na tym, że czas przemian to czas ogromnych możliwości. Obecnie ludzi na progu kariery wita 24,2-proc. bezrobocie (wśród osób do 25. roku życia, dane Eurostatu).

– W teorii bezrobocie spada – mówi demograf prof. Krystyna Iglicka-Okólska, rektor Uczelni Łazarskiego. Ale to w znacznej mierze fikcja – młodzi uczestniczą w półrocznych płatnych stażach organizowanych przez urzędy pracy, które obniżają statystyki. A po zakończeniu stażu znowu idą na bezrobocie. – Młodzi są w fatalnej sytuacji – mówi prof. Iglicka-Okólska. – Czują, że jesteśmy półkolonią siły roboczej dla Zachodu, w Polsce nie widzą perspektyw i dlatego się burzą. A że w ugruntowanych demokracjach miejscem protestu jest ulica, nie ma się co dziwić, że i w Polsce to widać. Wystarczy zapalnik i ze społeczeństwa wychodzi frustracja – dodaje. Zauważa, że podczas marszów 11 listopada zadyma była u narodowców, podczas gdy pochód prowadzony przez prezydenta przeszedł pokojowo. Tylko że na tym drugim pochodzie maszerował zadowolony establishment, który nie ma powodów do niezadowolenia.

Więcej na ten temat w najnowszym wydaniu "Wprost", dostępnym w formie e-wydania na www.ewydanie.wprost.pl i w kioskach oraz salonach prasowych na terenie całego kraju.

"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania.
Tygodnik "Wprost" można zakupić także za pośrednictwem E-kiosku
Oraz na  AppleStore GooglePlay