Bliski współpracownik Kamińskiego. Kim jest nowy szef CBA?

Bliski współpracownik Kamińskiego. Kim jest nowy szef CBA?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ernest Bejda (fot. Jacek Herok/Newsweek Polska/NEWSPIX.PL ) Źródło: Newspix.pl
Ernest Bejda, bliski współpracownik Mariusza Kamińskiego, zostanie nowym szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Z kierowniczymi stanowiskami w służbie pożegnają się m.in. szefowie delegatur w Gdańsku i we Wrocławiu.

Ernest Bejda wróci do służby, którą w 2006 r. zakładał razem z Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem. Ten pierwszy jest dziś ministrem koordynatorem ds. służb. Z Bejdą znają się jeszcze z czasów pracy w Głównym Inspektoracie Celnym. – Zaufany człowiek Kamińskiego? Można tak powiedzieć. Obaj rozumieją się bez słów, obaj też są propaństwowcami – opisuje polityk PiS. Bejda pochodzi z Chełmna Lubelskiego. Z wykształcenia jest prawnikiem. Po studiach skończył aplikacje prokuratorską i adwokacką. W 2005 r., po wygranych przez PiS wyborach, był jednym z ekspertów pracujących nad ustawą o utworzeniu Centralnego Biura Antykorupcyjnego. W CBA objął stanowisko zastępcy szefa. Nadzorował m.in. zarząd postępowań kontrolnych, zarząd analiz i ewidencji oraz postępowania prokuratorskie, które prowadził Zarząd Operacji Śledczych (ZOŚ). Bejda kierował także postępowaniami operacyjnymi CBA.

To jemu podlegali m.in. przykrywkowcy pracujący przy aferze gruntowej, sprawie posłanki Beaty Sawickiej czy willi Kwaśniewskich w Kazimierzu. Były to najgłośniejsze i budzące najwięcej emocji śledztwa z pierwszych lat działalności CBA. Afera gruntowa doprowadziła wprawdzie na ławę oskarżonych Piotra R. i Andrzeja K., ale przyczyniła się też do postawienia zarzutów Mariuszowi Kamińskiemu i odwołania go z funkcji szefa CBA w 2009 r. Fiaskiem zakończyły się śledztwa w sprawie Sawickiej i willi Kwaśniewskich. W przypadku byłej posłanki PO sąd najpierw skazał ją za korupcję, a później uniewinnił, dowodząc m.in., że CBA nie miało przesłanek do rozpoczęcia operacji specjalnej. Decyzję sądu apelacyjnego uniewinniającego Sawicką Bejda tłumaczył jako przyzwolenie na korupcję. – Oskarża się przecież tych, którzy tę korupcję ścigali i ośmielili się przyglądać ludziom na świeczniku. To bardzo zły sygnał – mówił Bejda. Z kolei o operacji w sprawie willi Kwaśniewskich mówił, że „skręciła ją prokuratura”.

– Tych spraw nikt nie wymyślił. One były i były podstawy, by wszcząć operacje specjalne. Poza tym nikt niczego nie robił na własną rękę. Za każdym razem były odpowiednie zgody prokuratorów i sądów – mówi funkcjonariusz CBA.

Cały tekst przeczytać można w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost”, który trafił do kiosków w poniedziałek, 30 listopada 2015 r. "Wprost" można zakupić także  w wersji do słuchaniaoraz na  AppleStore GooglePlay.