„Prawa ręka Putina” oskarża Zachód. „Właściwie walczy przeciwko nam blok NATO”

„Prawa ręka Putina” oskarża Zachód. „Właściwie walczy przeciwko nam blok NATO”

Nikołaj Patruszew, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej
Nikołaj Patruszew, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Źródło:Shutterstock / ID1974
Nikołaj Patruszew, typowany do objęcia schedy po Władimirze Putinie, oskarżył kraje NATO o „przedłużanie walk na Ukrainie” oraz dążenie do „przeniesienia ich na terytorium Rosji”. Skrytykował także brak uznania dla wyników pseudoreferendów. – Najwyraźniej zapomnieli, jak wygląda normalny, demokratyczny plebiscyt – stwierdził Patruszew.

Jak donosi rosyjska agencja „Interfax”, w środę 4 października, w Sewastopolu na okupowanym przez Rosjan Półwyspie Krymskim odbyła się konferencja poświęcona kwestii bezpieczeństwa. W wydarzeniu wziął udział Nikołaj Patruszew, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej.

Kim jest Nikołaj Patruszew?

Patruszew to niewątpliwie jeden z najbardziej wpływowych ludzi w Rosji. Zdaniem wielu zachodnich analityków ten 71-letni polityk jest typowany do przejęcia władzy w tym kraju w razie ustąpienia Władimira Putina.

W przeszłości pełnił on m.in. funkcję szef Federalnej Służby Bezpieczeństwa, czyli następczyni radzieckiego KGB. To właśnie podczas służby w KGB w Leningradzie – obecnie Petersburgu – w latach 80. Patruszew zaprzyjaźnił się z Putinem. Ich obecne relacje są tak bliskie, że polityk jest nazywany „prawą ręką Putina”.

„Właściwie walczy przeciwko nam blok NATO”

Podczas wspomnianej konferencji Patruszew stwierdził, że na terytorium Ukrainy armia rosyjska walczy z całym Sojuszem Północnoatlantyckim. Skrytykował fakt, że państwa członkowskie dostarczają Ukrainie uzbrojenie, dane wywiadowcze czy szkolą jej żołnierzy.

Nie zabrakło również propagandowych bredni, dotyczących „denazyfikacji” Ukrainy, którymi Rosja próbuje „usprawiedliwić" atak na suwerennego sąsiada.

- Właściwie walczy przeciwko nam blok NATO (...) Dlatego rozwiązanie zadań denazyfikacji, demilitaryzacji Ukrainy jest warunkiem koniecznym neutralizacji zagrożeń dla bezpieczeństwa naszego narodu i narodu na wyzwolonych terytoriach, a także ochrony suwerenności i integralności terytorialnej Federacji Rosyjskiej – mówił Patruszew.

„Zapomnieli, jak wygląda normalny demokratyczny plebiscyt”

Oskarżył również kraje NATO – przede wszystkim Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię – o „dążenie do przedłużania walk na Ukrainie” oraz „przeniesienie ich na terytorium Rosji”. Przy tej okazji odniósł się do niedawnych deklaracji przywódców państw Zachodu.

Chodzi o nieuznawanie nielegalnej aneksji przez Rosję czterech obwodów Ukrainy: donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego. Przypomnijmy, że pretekstem do aneksji były niemające nic wspólnego z normami prawa międzynarodowego „referenda”, który zostały zorganizowane na wspomnianych terytoriach w dniach 23-27 września.

- Jeszcze przed rozpoczęciem referendów funkcjonariusze USA, Anglii i Unii Europejskiej deklarowali, że nie uznają ich wyników. Najwyraźniej zapomnieli, jak wygląda normalny, demokratyczny plebiscyt. Na przykład w Stanach Zjednoczonych miliony osób (...) są pozbawione prawa do udziału w wyborach pod różnymi pretekstami. Zasady zbierania i liczenia głosów są dostosowywane w zależności od sytuacji politycznej – przekonywał Patruszew.

Czytaj też:
Kolejny ekspert mówi o „złym stanie Putina”. Wskazuje, kto zostanie jego następcą

Opracował:
Źródło: interfax-russia.ru