Okupowany przez Rosjan Dżankoj rozświetlony eksplozjami. Zaatakowano lotnisko?

Okupowany przez Rosjan Dżankoj rozświetlony eksplozjami. Zaatakowano lotnisko?

Dżankoj nocą, zdjęcie ilustracyjne
Dżankoj nocą, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Wikimedia Commons / VD2310/Виктора Димитрова
W nocy ze środy na czwartek okolice miasta Dżankoj na Krymie zostały ostrzelane przez ukraińskie rakiety. Z materiałów dostępnych w sieci łatwo wywnioskować, że obrona przeciwlotnicza miała pełne ręce roboty.

Ukraińskie media społecznościowe zalane zostały przez nagrania i zdjęcia, pokazujące liczne eksplozje i pożary w okolicach miasta Dżankoj na Krymie. To ośrodek okupowany przez siły rosyjskie, położony w pobliżu lotniska wojskowego. Lokalni dziennikarze przypuszczają, że to właśnie ten obiekt był celem silnego ataku. W nagraniach zamieszczonych na Telegramie szczęśliwi Ukraińcy pisali o pracującej całą noc obronie przeciwlotniczej Rosjan. „Dziękujemy wam za fajerwerki!” – kpili.

Dżankoj na Krymie ostrzelany przez Ukraińców

Strona rosyjska w oficjalnych komunikatach zapewnia, że do eksplozji dochodziło jedynie na niebie, a obrona powietrzna zdała test. „Żaden obiekt na ziemi nie został trafiony” – podkreślano. Takie deklaracje nie wyjaśniają jednak łun pożarów, widocznych na nocnym niebie na nagraniach krążących w sieci. Internauci donosili też o problemach z elektrycznością w samym mieście.

Okolice miasta Dżankoj już wcześniej były celem ukraińskich ataków. 16 sierpnia doszło do serii eksplozji w tej części okupowanego przez Rosjan Krymu. Trafiony miał zostać wówczas skład amunicji. Tym razem media społecznościowe oraz portal ukrinform.ua zapewniały, że ostrzelane zostało lotnisko wojskowe.

Zełenski mówi o wyzwoleniu Krymu

W swoim sobotnim przemówieniu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski potwierdził kolejne sukcesy na froncie. Przekazał, że ukraińska armia wyzwoliła ponad 60 miejscowości w obwodzie chersońskim. Podkreślał też, że sukces na południu kraju był możliwy dzięki wszystkim żołnierzom, którzy wypełniają swoje zadania. Dziękował przy tym wojskowym w obwodzie donieckim. – Tam jest po prostu piekło. Codziennie toczą się tam niezwykle brutalne bitwy. Ale nasze jednostki bronią się dzielnie, wytrzymują straszny nacisk okupantów, utrzymują linie obronne – powiedział Zełenski.

Polityk wyraził też swoje przekonanie, że takich chwil, jak obecnie mieszkańcy Chersonia, doczekają również mieszkańcy Geniczeska, Melitopola oraz wszystkich miast i wsi Donbasu, które wkrótce wyzwolą Ukraińcy. – Na pewno zobaczymy, jak siły ukraińskie spotkają się z ukraińskimi flagami na Krymie, które będą trzymać ludzie, których na ulicach w dniu wyzwolenia będą setki – zapowiedział prezydent Ukrainy.




Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport


Czytaj też:
Irańskie drony. Ukraińscy analitycy zidentyfikowali zachodni łańcuch dostaw
Czytaj też:
„Łatwo ich kontrolować, trudno zmobilizować”. Dlaczego Rosjanie przeczekują tę wojnę?

Źródło: ukrinform.ua