Według „The New York Times'a” Pentagon bada, kto mógł stać za wyciekiem tajnych dokumentów, które pojawiły się na Twitterze i Telegramie. Analitycy wojskowi stwierdzili, że dokumenty wydają się być w niektórych częściach zmodyfikowane w stosunku do ich pierwotnego formatu – zawyżone zostały amerykańskie szacunki dotyczące liczby zabitych w czasie wojny w Ukrainie i zaniżone szacunki zabitych żołnierzy rosyjskich. Według ekspertów, modyfikacje mogą wskazywać na próbę dezinformacji ze strony Moskwy.
Wyciekły tajne dokumenty USA i NATO
Nie jest jasne, w jaki sposób trafiły one do mediów społecznościowych, ale są one rozpowszechniane przez prokremlowskie kanały. – Niezależnie od tego, czy te dokumenty są autentyczne, czy nie, ludzie powinni uważać na wszystko, co zostało ujawnione przez rosyjskie źródła – przestrzegł w rozmowie z „NYT” Michael Kofman, dyrektor studiów rosyjskich w instytucie badawczym CNA.
Wśród ujawnionych ściśle tajnych dokumentów są między innymi fotografie wykresów z przewidywanymi dostawami broni dla Ukrainy, tempem zużycia broni, a także siłami oddziałów i batalionów. Nie zawierają one konkretnych planów bitew, oraz informacji na temat tego w jaki sposób, kiedy i gdzie Ukraina zamierza rozpocząć ofensywę, która według amerykańskich urzędników prawdopodobnie nastąpi w ciągu najbliższego miesiąca.
Nowojorski dziennik zaznacza, że choć nie są to najświeższe oceny stanu wojny, bo pochodzą z 1 marca, to jednak dla „wprawnego oka rosyjskiego planisty wojennego, generała lub analityka wywiadu dokumenty te bez wątpienia zawierają wiele kuszących wskazówek i spostrzeżeń”.
„NYT” wskazuje, że administracja Joe Bidena pracowała nad usunięciem planów z mediów społecznościowych, ale do czwartkowego wieczoru im się to nie udało. – Zdajemy sobie sprawę z doniesień o postach w mediach społecznościowych i departament analizuje sprawę – powiedziała Sabrina Singh, zastępczyni rzecznika prasowego Pentagonu.
Współpraca wywiadowcza USA i Ukrainy
Dziennik zaznacza, że według analityków może być trudno ocenić wpływ ujawnienia dokumentów na walki na froncie w tej chwili i w nadchodzących miesiącach.
Od początku inwazji Amerykanie dostarczali Ukraińcom dane wywiadowcze, które w czasie rzeczywistym pozwalały im atakować Rosjan. „NYT” zaznacza, że początkowo strona ukraińska niechętnie dzieliła się swoimi danymi w obawie przed wyciekami. Dziennik ocenia, że „tego typu wyciek danych wywiadowczych do mediów społecznościowych, dostępny na całym świecie, z pewnością zaszkodzi” wymianie danych między dwoma krajami.
Czytaj też:
Informacyjny „kokon”, liczne obsesje i bunkier. Ujawniono sekrety Władimira PutinaCzytaj też:
Ukraina „gotowa” do negocjacji w sprawie Krymu? Jest jeden warunek