8 kwietnia na Cmentarzu Trojekurowskim w Moskwie odbył się pogrzeb Władena Tatarskiego (Maksima Fomina), rosyjskiego blogera, który zginął w zamachu w kawiarni w Petersburgu.
W ceremonii uczestniczył założyciel grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn oraz kilku deputowanych do Dumy Państwowej. Oprócz wieńca Grupa Wagnera złożyła obok trumny symboliczny młot kowalski. Prigożyn po kilku minutach opuścił ceremonię.
Współpracownicy Tatarskiego złożyli kondolencje jego rodzinie, w szczególności matce. Portal mk.ru pisze, że w pewnym momencie na cmentarzu pojawiła się blondynka w żałobnej chuście, a na twarzy miała czarną maskę. Kobiecie towarzyszyła duża grupa uzbrojonych ochroniarzy. Blondynka trzymała ogromny bukiet róż. Niektórzy sugerowali, że chodzi o wdowę po Tatarskim, której w związku z groźbami pod adresem rodziny towarzyszy ochrona. Według niektórych mediów Tatarski miał troje dzieci.
Symbole Z i salwy honorowe na pogrzebie Tatarskiego
Tatarski został pochowany z pełnymi honorami wojskowymi – na cmentarzu stała warta honorowa, oddano salwy honorowe. Korespondentka Al Jazeery odnotowała, że niektórzy zwolennicy blogera mieli na ubraniach litery Z i V, symbolizujące napaść na Ukrainę. Nagrody Tatarskiego umieszczono na aksamitnych poduszkach w pobliżu jego trumny.
Tatarski został zamordowany 2 kwietnia w wyniku zamachu przeprowadzonego w kawiarni Food Bar No 1 w Petersburgu. Obiekt należy do założyciela Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna. W tym czasie w lokalu odbywał się wieczór autorski z „korespondentem wojennym”. Z filmów nagranych przed eksplozją wynikało, że Tatarski otrzymał od pewnej kobiety statuetkę. Kobieta po jej wręczeniu usiadła wśród gości. Pięć minut później nastąpił wybuch. Najciężej ranny zostali goście z pierwszych rzędów.
Władze rosyjskie twierdzą, że atak został zorganizowany przez Ukrainę z pomocą zwolenników uwięzionego krytyka Kremla Aleksieja Nawalnego. Kijów twierdzi, że śmierć Tatarskiego to efekt konfliktów wewnętrznych w Rosji.
Czytaj też:
Prorosyjski bloger zginął w Petersburgu. Na nagraniu widać, kiedy eksplodował „prezent”Czytaj też:
Takich słów nikt się nie spodziewał. Prigożyn: Nie obwiniałbym reżimu kijowskiego