Ukraina przeprowadzi wybory? Szefowa partii Zełenskiego: To bluźnierstwo

Ukraina przeprowadzi wybory? Szefowa partii Zełenskiego: To bluźnierstwo

Wołodymyr Zełenski
Wołodymyr Zełenski Źródło:Newspix.pl / SIPAUSA
Prezydent Wołodymyr Zełenski wyraził nadzieję, że Ukraina będzie w stanie zorganizować w najbliższym czasie wybory parlamentarne i prezydenckie. Podkreślił jednak, że nie będzie to możliwe bez ogromnej pomocy finansowej międzynarodowych partnerów i zagranicznych obserwatorów gotowych pojechać na front. Stwierdził też, że na razie, z uwagi na wojnę, przeprowadzenie wyborów wydaje się mało realnym scenariuszem.

Zgodnie z ukraińskim kalendarzem wyborczym, jeszcze w tym roku powinny zostać przeprowadzone wybory parlamentarne i prezydenckie. Ukraińskie prawo zabrania jednak ich organizacji w przypadku obowiązującego stanu wojennego. Mimo to zarówno prezydent Zełenski, jak i szefowa jego partii Ołena Szulak postanowili publicznie odnieść się do pytań o możliwość przeprowadzenia głosowania w 2023 roku.

Zełenski w rozmowie z amerykańskim senatorem

O kwestii ewentualnych wyborów Zełenski rozmawiał z amerykańskim senatorem z Partii Republikańskiej Lindsey'em Grahamem. Republikanin stwierdził, że jego zdaniem wybory w Ukrainie powinny odbyć się pomimo trwającej wojny. Prezydent Ukrainy zaznaczył, że zdaje sobie sprawę, że podtrzymywanie filarów demokracji może być kwestią kluczową jeśli chodzi o kontynuację wsparcia ze strony USA, ale jednocześnie przypomniał, że ukraińskie prawo zabrania organizacji wyborów podczas wojny.

Zełenski dodał jednak, że chciałby przeprowadzić wybory w 2024, ale będzie to bardzo trudne i by tak się stało, konieczne będzie spełnienie kilku warunków. – Zakładając, że parlament jest gotowy do przeprowadzenia wyborów, musimy w pierwszej kolejności zmienić obowiązujące prawo i uchwalić nową ordynację wyborczą. To musi się stać bardzo szybko i to zaledwie pierwszy krok – powiedział.

Następnie przywódca Ukrainy podkreślił, że organizacja ogólnokrajowego głosowania wymaga dużych nakładów finansowych. W jego ocenie to około 5 miliardów hrywien, które Ukraina musiałaby pozyskać od międzynarodowych partnerów. – Nie zamierzam jednak o to prosić. Musi być jasnym, że nie przeznaczymy takich pieniędzy na wybory, kiedy konieczny jest zakup nowej broni. To właśnie zabezpiecza obowiązujące prawo – wskazał.

Prezydent dodał również, że przeprowadzenie wyborów wymagałoby potężnej odwagi ze strony międzynarodowych obserwatorów, którzy zgodziliby się na pracę na linii frontu. – Zarówno USA, jak i Ukraina musiałaby wysłać obserwatorów do okopów, bo tylko w ten sposób zapewnimy, że takie wybory zostaną przeprowadzone w sposób demokratyczny i uczciwy – powiedział.

Miliony uchodźców

Wołodymyr Zełenski przypomniał również, że wybory wymagałyby dobrze zorganizowanej współpracy międzynarodowej, ponieważ ogromna rzesza ukraińskich obywateli przebywa obecnie poza granicami swojego kraju. – Uchodźcy nie mogą zostać pozbawieni prawa do oddania głosu – powiedział.

W podobnym tonie o ewentualnych wyborach mówił również szefowa partii prezydenta Ołena Szulak. Liderka Sługi Narodu również nie widzi możliwości pominięcia przy głosowaniu milionów obywateli poza granicami kraju. Szulak poszła jednak dalej, wskazując, że Ukraina nie ma obecnie infrastruktury i danych mogących zapewnić przeprowadzenie wyborów. – Spis wyborców nie jest aktualizowany. Musimy o tym porozmawiać, ale moje stanowisko jest dość proste i jasne dla wszystkich: wybory podczas wojny to bluźnierstwo – stwierdziła.

W jej ocenie wojna nie jest odpowiednim momentem na podejmowanie decyzji wyborczych. – Uważam, że przeprowadzenie wyborów w czasie stanu wojennego jest niemożliwe. Nie wiem, jak w stanie wojennym, kiedy ludzie na froncie bronią kraju i nie biorą udziału w wyborach, ktoś na kontrolowanym przez rząd terytorium Ukrainy może przeprowadzić wybory. To straszne połączenie, nawet w wyobraźni – powiedziała.

Czytaj też:
Koncern najbogatszego Ukraińca chce rozwijać działalność w Polsce. Padło przy tym ważne zastrzeżenie
Czytaj też:
Zełenski w orędziu do narodu: Dziękujemy tym, których imion nie możemy dziś wymienić

Źródło: Ukrainska Pravda, Rzeczpospolita