Problem w mateczniku PiS? Kandydat na prezydenta miasta miał zrezygnować

Problem w mateczniku PiS? Kandydat na prezydenta miasta miał zrezygnować

Kraków
Kraków Źródło:Shutterstock
Z ustaleń „Interii” wynika, że Łukasz Kmita nie będzie jednak kandydatem PiS na prezydenta Krakowa. Powodem rezygnacji miała być m.in. kwestia finansowania kampanii wyborczej.

Do wyborów samorządowych pozostały niecałe dwa miesiące. Od urn wyborczych udamy się 7 kwietnia w godz. 7-21. Dwa tygodnie później, tj. 21 kwietnia, odbędzie się druga tura wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów miasta.

Kmita miał wycofać się z wyborów na prezydenta Krakowa

Z ustaleń portalu „Interia” wynika, że Prawo i Sprawiedliwość ma mieć poważny problem z wyborami na prezydenta Krakowa. Ugrupowanie miało wystawić swojego posła i byłego wojewodę małopolskiego Łukasza Kmitę.

Ten jednak – mimo wstępnej zgody – wycofał się z kandydowania. To już kolejny taki przypadek. Na start w wyborach na prezydenta Krakowa nie zgodzili się wcześniej poseł Małgorzata Wasserman oraz były minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.

„W dużych miastach się po prostu nie kalkuluje”

Powodem wycofania się Kmity mają być m.in. kwestie finansowe. Wynika to z faktu, że PiS wciąż miało nie określić sposobu finansowania kampanii swoich kandydatów na włodarzy największych miast. Powód?

– Nie wiadomo, ile centrala zamierza przeznaczyć na kampanie poszczególnych kandydatów w dużych miastach. W centrali mają świadomość, że szanse na zwycięstwo w tych ośrodkach są bardzo małe, zatem wydawanie pieniędzy na kampanię w dużych miastach się po prostu nie kalkuluje. Dla partii ważniejsze są wybory do Parlamentu Europejskiego i na tę kampanię mają iść duże pieniądze. Dlatego wydawanie środków na z góry przegrane potyczki o miasta jest bez sensu – skomentował anonimowo jeden z polityków PiS.

Kandydat musi wyłożyć na kampanię setki tys. zł?

Kolejny informator zwrócił uwagę na to, że wystartowanie w wyborach na prezydenta miasta ma wiązać się z ogromnymi wydatkami po stronie kandydata.

– Niejasne na ten moment jest także rozliczenie kosztów. Jedna z wersji zakłada, że to kandydat i jego środowisko mają na początku pokryć całość kampanii, a potem część pieniędzy zostanie im zwrócone. W przypadku Krakowa liczyć trzeba w setkach tys. zł. Kogo na to stać? – tłumaczył anonimowo inny polityk PiS.

Kandydat PiS będzie znany za kilka dni?

Ugrupowanie jeszcze w tym tygodniu ma oficjalnie zaprezentować swojego kandydata na prezydenta Krakowa. „Interia” donosi, że rozważane są dwa scenariusze. Pierwszy zakłada wystawienie prof. Mariusza Andrzejewskiego z krakowskiego Uniwersytetu Ekonomicznego, byłego wiceministra finansów.

Miałby on startować z własnego komitetu, lecz z poparciem PiS. Drugi scenariusz zakłada wystawienie obecnego wiceprezydenta Andrzeja Kuliga, który także miałby startować z własnego komitetu popieranego przez PiS.

Czytaj też:
Lista komitetów zgłoszonych do wyborów samorządowych 2024. Ich rejestracja jest w toku
Czytaj też:
Łukasz Gibała odciął się od swojego wuja, Jarosława Gowina. Tłumaczył też zadłużenie