Gibała, nazywany przez prowadzącą wywiad Dominikę Wielowieyską liberałem, już na początku musiał tłumaczyć się ze swojego lewicowego odchylenia. Jak zapewniał, nie dotyczy ono kwestii gospodarczych, tylko miejskich. Dodawał też, że jego poglądy „ewoluują, jak u każdego rozsądnego człowieka”.
Łukasz Gibała o swoim długu
Więcej miał do powiedzenia na temat ponad 200 milionów złotych długu w swojej firmie. Po usłyszeniu pytania roześmiał się i podkreślił, że jest to „spin, forsowany przez konkurentów”. Postanowił wytłumaczyć, czym zajmuje się zawodowo i opowiedział krótko o produkcji filamentu, czyli tzw. żyłki do drukarek 3D.
Gibała podkreślał, że jest dumny ze swojego zakładu, który eksportuje towar do 70 krajów. Mówił, iż duże znaczenie ma dla niego pojawianie się napisu „made in Poland” (wykonane w Polsce – red.) na produkowanym przez niego materiale. 200 mln zło, jak mówił, potrzebne były mu na inwestycje. Jak tłumaczył, dzięki tym pieniądzom mógł wybudować nową fabrykę koło Krakowa.
Gibała o Gowinie: Mam do niego duży żal
Walczący o fotel prezydenta Krakowa polityk usłyszał też pytanie o swojego wuja, Jarosława Gowina. Przyznał, że ich drogi rozeszły się dawno temu i nie rozmawiają o polityce. Przypomniał, że kiedyś należeli jednocześnie do Platformy Obywatelskiej, ale już wówczas byli po innych stronach. – Ja byłem liberałem, a on zatwardziałym konserwatystą – podsumował.
Gibała zaznaczył, że nie chce atakować członków rodziny, ale chwilę później wypowiedział kilka ostrych słów pod adresem wuja. Zaznaczył, iż nie utrzymuje z nim kontaktu. – Mam do niego duży żal, że zgodził się być marionetką PiS-u – stwierdził. – Cieszę się, że jest na politycznej emeryturze, nie będzie się kompromitował – dodał.
Łukasz Gibała kandydatem na prezydenta Krakowa
W środę 31 stycznia współpracownicy Gibały formalnie powiadomili Państwową Komisję Wyborczą o utworzeniu Komitetu Wyborczego Wyborców Łukasza Gibały – Kraków dla Mieszkańców. Po uzyskaniu oficjalnego potwierdzenia od komisarza wyborczego, środowisko gibały będzie mogło zarejestrować listę do rady miasta oraz jego kandydaturę na prezydenta.
— Tworzymy komitet wyborczy, który złożony jest z ludzi od dawna działających na rzecz całego Krakowa lub swojej najbliższej okolicy. Wielu z naszych przyszłych kandydatów do rady miasta wielokrotnie już dowiodło, jak ważna jest dla nich zieleń, komfortowy transport publiczny czy zrównoważona zabudowa Krakowa – mówił sam Łukasz Gibała w informacji prasowej.
Czytaj też:
Brytyjczycy polecają polskie miasto. Tym razem nie chodzi o KrakówCzytaj też:
Najmłodszy poseł w Sejmie dla „Wprost”: Krzyczeli, żeby wybić mnie z rytmu, żebym się „wysypał”