Lech Wałęsa startuje w wyborach do rady miasta. Były prezydent komentuje

Lech Wałęsa startuje w wyborach do rady miasta. Były prezydent komentuje

Lech Wałęsa
Lech Wałęsa Źródło:Shutterstock / praszkiewicz
Gdański radny Lech Wałęsa – zięć laureata Pokojowej Nagrody Nobla – to kandydat KO w wyborach samorządowych na Pomorzu. Były prezydent ujawnił, co sądzi o działalności męża córki Magdaleny.

Koalicyjny Komitet Wyborczy Koalicja Obywatelska, w okręgu wyborczym nr 1, umieścił pod nr 3 na karcie zięcia Wałęsy, który startuje jako kandydat w wyborach do Rady Miasta Gdańska.

Jakie zdanie ma o nim były prezydent Lech Wałęsa, pierwszy przewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”?

Były prezydent o zięciu: Rozliczą go wyborcy

W przeszłości Lech Artur Wałęsa prowadził przez 25 lat (do 2022 roku) lokal gastronomiczny – pizzerię. Dziś jednak 54-letni radny zajmuje się głównie sprawami samorządu – m.in. jako członek dwóch komisji: Kultury i Promocji, a także Sportu i Turystyki (czytamy na gdansk.pl).

W rozmowie z serwisem o2.pl Wałęsa powiedział, co sądzi o swoim zięciu, który od lat zaangażowany jest w sprawy samorządu na Pomorzu. – Pracuję na innym terenie. Mało wchodzę w sprawy regionu, dlatego mało wiem, w związku z tym trudno mi powiedzieć – rozpoczął były prezydent. Stwierdził, że „widać, iż się stara”, ale ostatecznie „rozliczą go wyborcy”.

Dziennikarze zwrócili uwagę byłego prezydenta na nazwisko zięcia, który od 2019 roku nie jest już „Lechem Arturem Kaźmierczykiem”, ale „Lechem Arturem Wałęsą”. – Ja się kończę – odpowiedział laureat Pokojowej Nagrody Nobla. Decyzja zięcia „cieszy go”, bo to oznacza – jak ocenił – że „ktoś chce kontynuować jego linię”. – Oby mu się to udało. Ja będę z góry patrzył i podziwiał albo miał pretensje – zaznaczył.

Jak często Wałęsa rozmawia z zięciem na tematy polityczne? Dzieje się to bardzo rzadko

Co jednak miał na myśli dokładnie były prezydent? „Linia” Wałęsy to polityka wprowadzania zmian. – Trzeba wciąż poprawiać, co się nie podoba. Zmieniać to, co się nie podoba. Ja robiłem to całe życie. Gdy w pracy awarie były za często, to robiłem tak, aby ich nie było. Jak nie podobały mi się związki zawodowe, to postanowiłem coś zmienić i powołać „Solidarność” – mówił. Jedna z rzeczy, którą negatywnie oceniał Wałęsa, a na którą postanowił wpłynąć, to oczywiście komunizm. – Nie podobała mi się „przyjaźń” Związku Radzieckiego, to postanowiłem dążyć do wycofania rosyjskiego wojska – odparł, cytowany przez redakcję o2.pl.

Lech Wałęsa zaznacza, że jest na co dzień bardzo zajęty, dlatego też – zapytany przez dziennikarzy o to, czy rozmawia z zięciem o polityce – odparł, że zdarza się to bardzo rzadko. – Mnie trafić w domu jest trudno, więc nie mamy za bardzo możliwości rozmów o polityce – czytamy.

Czytaj też:
„Mamy durnia za prezydenta”. SN podjął decyzję ws. uczestnika wiecu wyborczego Dudy
Czytaj też:
TS dla Glapińskiego. Kto ma zeznawać? Na liście m.in. Kaczyński