Sędzia Szmydt ujawnił miejsce pobytu? Internauci zauważyli pewne szczegóły

Sędzia Szmydt ujawnił miejsce pobytu? Internauci zauważyli pewne szczegóły

Tomasz Szmydt
Tomasz Szmydt Źródło:PAP / Rafał Guz
Były polski sędzia, który uciekł na Białoruś, może przebywać w elitarnej dzielnicy Mińska. Tomasz Szmydt zdradził się, publikując nieostrożne zdjęcia.

Były sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie Tomasz Szmydt, który poprosił o azyl na Białorusi, cały czas publikuje w mediach społecznościowych fotografie z miejsca swojego pobytu. Internauci z Białorusi szybko zauważyli, że przebywa w Mińsku i porusza się standardowymi trasami reżimowych elit.

Sędzia Szmydt zamieszkał w dzielnicy elit Łukaszenki?

Dzięki działalności samego Szmydta na portalu X zauważono, że seria zdjęć z 13 i 14 maja wskazywać może na miejsce pobytu zdrajcy. Co najmniej jedno z nich wykonano w Drozdach, znanej dzielnicy w północno-zachodniej części Mińska. Portal reform.news sugeruje, że mógł on otrzymać mieszkanie w elitarnej dzielnicy, w której mieszkają członkowie władz kraju oraz bliscy współpracownicy prezydenta Łukaszenki. On sam również ma tam własną rezydencję.

Aleksander Łukaszenka komentował już sytuację swojego nowego sąsiada z Polski. 9 maja mówił, że jego kraj rozpatrzy wniosek byłego sędziego o azyl polityczny. – Poprosiłem naszą policję, żeby dopilnowała, aby ci łajdacy z Polski nie zabili tego człowieka – mówił prowokacyjnie prezydent Białorusi.

Sędzia Szmydt ofiarą przemocy?

Od momentu ucieczki na Białoruś Tomasz Szmydt regularnie publikuje w mediach społecznościowych. Na jednym z ostatnich nagrań uwagę internautów przykuła ciemna plama pod prawym okiem. „A cóż to za sine plamy ma pan zdrajca pod okiem? Czy to ślady po słynnej łukaszenkowskiej gościnności?” – pytał dziennikarz „Gazety Wyborczej” Bartosz Wieliński.

Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych stwierdził, że były sędzia ma wyraźnie podbite oko. „Patrząc na jego podbite oko obawiamy się, że białoruskie KGB nie pieści się z nim podczas przesłuchań. Rosjanie mają pewne powiedzenie, o którym zawsze pamiętają w takich sytuacjach: raz zdradził, zawsze zdradzi” – napisali aktywiści.

Czytaj też:
Poważna skaza na reputacji Polski. „Ziarno zostało zasiane, prawda ma drugorzędne znaczenie”
Czytaj też:
Ktoś liczył na zmianę w polskiej polityce? Terlikowski dla „Wprost”: To dlatego jestem symetrystą

Opracował:
Źródło: WPROST.pl