Szczepionka dla systemu

Szczepionka dla systemu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Być może dopiero śmiertelne przypadki nagłośnione przez media sprawią, że rządzący poważniej potraktują problem ciężkich infekcji bakteryjnych.
Posocznica, zwana z łacińska sepsą, a naukowo - wstrząsem septycznym - nie jest bowiem problemem nowym. To ciężkie powikłanie infekcji, najczęściej bakteryjnych, przysparza lekarzom zmartwień od dziesięcioleci. Problem polega na tym, że sepsy jest coraz więcej, a skutecznych środków stosowanych do jej zwalczania - coraz mniej. Mowa tu oczywiście o antybiotykach, na które bakterie stają się w błyskawicznym tempie oporne. To modelowy wręcz przykład - uwaga, zwolennicy LPR, teraz padnie brzydkie słowo! - ewolucji, a ta w przypadku bakterii przebiega bardzo szybko.

Oczywiście szczepionki też są tu ważne. Dobrze by było, gdyby żołnierze byli obowiązkowo szczepieni przeciw meningokokom, dzieci w wieku przed-przedszkolnym - przeciw pneumokokom, a niemowlęta - przeciw rotawirusom. Niestety, szczepioki "kryją" tylko niektóre szczepy bakterii czy wirusów i póki nie dojdzie do jakiegoś przełomu technologicznego w medycynie (np. dopracowania szczepionek DNA), będziemy musieli zmagać się z narastającym problemem ciężkich infekcji.

Jak ciężki jest to problem? Tego niestety dokładnie nie wiadomo, ponieważ monitorowanie zakażeń, a zwłaszcza tych wewnątrzszpitalnych, było w Polsce przez lata ignorowane i zaniedbywane. Być może zmieni się to teraz, ponieważ członkowstwo w Unii Europejskiej wymusza na nas nowelizację prawa w tym zakresie. Oby tylko minister Religa znalazł czas na to, by nowe regulacje skonstruować mądrze i zapewnić im odpowiednie zaplecze finansowe. Bo bez tego nawet najlepsze przepisy będą martwe.