Jak donosi TVP Info, strażacy o zatonięciu jednostki „Down North” zostali poinformowani w niedzielę przed godziną 12.00. Na miejscu zdarzenia pojawili się płetwonurkowie, którzy sprawdzili, czy na pokładzie jednostki znajdującej się pod wodą nie ma ludzi. Po ustaleniu, że nikt nie ucierpiał, strażacy zabezpieczyli akwen przed rozprzestrzenianiem się wyciekającej z jachtu ropy.
Warto podkreślić, że szkuner „Down Nort” zatonął również w 2015 roku w trakcie rejsu za Koło Podbiegunowe. W trakcie akcji ratunkowej zdołano ocalić 11 osób. Zginął wówczas Leszek Bohl – niepełnosprawny, podróżnik, korespondent magazynu „National Geographic”, uczestnik maratonów na wózku inwalidzkim. W trakcie akcji
Jacht na dnie Bałtyku spoczywał przez 4 miesiące. Po podjęciu go z dna, przeszedł w Szczecinie remont i wrócił na morze. – Obowiązek wyciągnięcia jednostki z dnia spoczywa na właścicielu – powiedział na antenie TVP Info Tomasz Owsik-Kozłowski, rzecznik Żeglugi Szczecińskiej, właściciel przystani, gdzie jednostka zatonęła po raz drugi. Nie są jeszcze znane przyczyny zdarzenia.