Śmiertelny atak rekina. 17-letnia surferka zginęła na oczach rodziny

Śmiertelny atak rekina. 17-letnia surferka zginęła na oczach rodziny

Fale, ocean, morze (fot. Tamara Kulikova/Fotolia.pl)
17-letnia surferka zmarła wskutek ran odniesionych po ataku rekina. Do tragedii doszło w Kelp Beds w pobliżu Wylie Bay na południowym zachodzie Australii.

Rekin zaatakował dziewczynę w poniedziałek około godziny 16 po południu czasu lokalnego. W momencie, gdy doszło do ataku, 17-latka przebywała w wodzie ze swoim ojcem. Horror rozegrał się na oczach jej matki oraz dwóch sióstr, które w tym czasie z plaży śledziły poczynania rodziny.

Jak informują lokalne media, po tym, jak zwierzę odgryzło dziewczynie nogę, na ratunek pospieszył jej ojciec. Nastolatka w stanie krytycznym została przewieziona do szpitala w Esperance, gdzie zmarła. Nim wydobyto ją z wody, straciła wiele krwi. Natychmiast zamknięto plażę, na której doszło do ataku. Przedstawiciele Departamentu Rybołówstwa poinformowali, że w pobliżu miejsca, gdzie pojawił się rekin, prowadzone będą całodzienne patrole. W 2014 w Wylie Bay rekin zaatakował innego surfera, Seana Pollarda, który stracił obie ręce.

twitter

Ofiara poniedziałkowego ataku została zidentyfikowana jako Laeticia Brouwer. 17-latka wraz z rodziną spędzała w Esperance świąteczny weekend. – Ocean był pasją całej rodziny. Ojciec surfował wspólnie z córkami – opowiadał mediom wuj zmarłej, Steve Evans.

Źródło: The Guardian / 7 News