To zdjęcie przekona sceptyków do poparcia postulatu lekarzy? „Tak wygląda właśnie 4 proc.”

To zdjęcie przekona sceptyków do poparcia postulatu lekarzy? „Tak wygląda właśnie 4 proc.”

„Tak wygląda właśnie 4 proc. PKB na ochronę zdrowia. Dlatego chcemy 6,8 proc.” – napisał na Facebooku jeden z internautów. Zdjęcie wywołało sporą dyskusję na temat problemów polskiej służby zdrowia i trwającego od początku października protestu młodych lekarzy.

Galeria:
Internauci dzielą się zdjęciami szpitalnego jedzenia. "Dlatego 4 proc. to za mało"

„To jest śniadanie dla dzieci w jednym z największych i najbardziej wypasionych szpitali pediatrycznych. Nasi pacjenci mają między innymi choroby, których leczenie zależy od diety. Tak wygląda właśnie 4 proc. PKB na ochronę zdrowia. Dlatego chcemy 6,8 proc”. – napisał na Facebooku jeden z internautów popierających protest lekarzy. W mediach jednym z głównych wątków jest kwestia wynagrodzenia rezydentów. Głównym postulatem prowadzących protest medyków z całego kraju jest jednak ogólny wzrost wydatków z budżetu na służbę zdrowia. Obecnie jest to najniższe w Unii Europejskiej 4 proc. PKB. Protestujący chcieliby, by było to co najmniej to 6,8 proc. PKB.

Czego domagają się młodzi lekarze?

  1. zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia do poziomu Europejskiego nie niższego niż 6,8 proc. PKB w przeciągu trzech lat oraz do 9 proc. w ciągu 10 lat
  2. likwidacji kolejek
  3. rozwiązania problemu dramatycznego braku personelu medycznego
  4. likwidacji biurokracji w ochronie zdrowia
  5. poprawy warunków pracy i płacy w ochronie zdrowia.

Co, według ich postulatów, stanowi aktualnie największy problem systemu?

  • najniższe w Europie publiczne nakłady na ochronę zdrowia (tylko 4,7 proc. PKB; w innych krajach od 6 proc. do 11 proc., a w USA nawet 17 proc.; według OECD minimum to proc. PKB)
  • upokarzające pacjenta i medyka kolejki (pilna wizyta u kardiologa dziecięcego 4 miesiące, oczekiwanie na diagnozę raka piersi jedyne 37 tygodni)
  • braki personelu medycznego (W Polsce na 1000 mieszkańców mamy tylko 24,6 osób zatrudnianych w sektorze medycznym w tym lekarze 2,2, pielęgniarki 5,1. Dla porównania w Niemczech 61,4 a we Francji 63,5)
  • biurokracja (10 minut na biurokrację, a 5 dla pacjenta)
  • źle wynagradzany personel medyczny (14 zł za godzinę ratowania twojego życia)

facebook

Protest głodowy

Od 1 października w stołecznym Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Warszawie kilkadziesiąt osób prowadzi głodówkę, a kolejne rozmowy z przedstawicielami resortu zdrowia nie przynoszą rezultatów. Minister Konstanty Radziwiłł apelował w trakcie poniedziałkowego (9 października) posiedzenia komisji zdrowia, by rezydenci zmienili formę protestu i „udali się do domu”. Środowe rozmowy z premier Szydło nie przyniosły rezultatów, wobec czego lekarze wznowili protest głodowy. Podczas spotkania Rady Dialogu Społecznego, Prezes Rady Ministrów Beata Szydło zapowiedziała, że w 2018 roku do służby zdrowia trafi dodatkowo blisko 6 mld złotych. Zapewniła też, że zarobki początkujących lekarzy zwiększą się jeszcze w tym roku. Premier poinformowała, że do tej chwili przeznaczono nadprogramowo 8 mld złotych na służbę zdrowia. Pula wynagrodzeń dla rezydentów i stażystów ma wzrosnąć o 40 proc. w 2018 roku. Słowa te nie przekonały jednak rezydentów, którzy domagają się konkretnych zapowiedzi w sprawie zwiększenia całościowych nakładów na służbę zdrowia. W czwartek wieczorem na kolejnej turze rozmów nie stawiła się premier Szydło, co rezydenci odebrali jako „upokorzenie” i powód do dalszego kontynuowania protestu.

Galeria:
Protest głodowy i masowe oddawanie krwi. Młodzi lekarze i medycy chcą innej reformy

„Niech jadą”

W czwartek w Sejmie odbyła się burzliwa debata na temat służby zdrowia. Posłanka PO Lidia Gądek podkreśliła w swoim wystąpieniu, że „początkujący lekarze mogliby wyjechać do pracy za granicę, jednak wolą pozostać w rodzimym kraju”. Wówczas z sali sejmowej, a konkretnie z ust posłanki PiS Józefy Hrynkiewicz, padł kontrowersyjny okrzyk „Niech jadą!”. W rozmowie z reporterem Onetu, Hrynkiewicz powiedziała, że „jej słowa zostały bardzo źle odebrane”. – My nie możemy być nieustannie szantażowani tym, że wyjedzie ktoś, kto nie dostanie tego czego chce w danej chwili – stwierdziła posłanka PiS. – Kto w Polsce odbiera bardzo dobre wykształcenie, także medyczne, jest wolnym człowiekiem – dodała. Hrynkiewicz uważa, że „jeżeli ktoś zdobywa dobre wykształcenie i kwalifikacje na wysokim poziomie, to ma pewne zobowiązania w stosunku do społeczeństwa, które odmawiając sobie różnych innych wydatków i zaspokajania potrzeb, daje dobre pieniądze na szkolenie lekarzy”.

Galeria:
Memy po wypowiedzi posłanki PiS

Źródło: WPROST.pl / Facebook/Maciej Piotr Książyk