Placówki medyczne są „na granicy wydolności”. Gdzie jest najgorzej?

Placówki medyczne są „na granicy wydolności”. Gdzie jest najgorzej?

lekarz (fot. © apops /Fotolia.pl) 
Lekarze z Porozumienia Zawodów Medycznych poinformowało, że on nowego roku ponad 4,5 tysiąca medyków z ponad 50 miast nie zamierzają pracować więcej niż 48 godzin tygodniowo. Przewidują, że dojdzie do paraliżu w służbie zdrowia.

Jarosław Biliński, przewodniczący Stowarzyszenia Rezydentów tłumaczy w rozmowie z RMF FM, że duży problem jest w Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. – Dostaliśmy list, że brakuje strzykawek. Niemal wszyscy lekarze wypowiedzieli klauzule opt-out – mówi.

Kolejną leczniczą jest Wojskowa Akademia Medyczna w Łodzi. Biliński wyjaśnia, że prawdopodobnie w tym tygodniu lekarze z Klinicznego Szpitala Pediatrycznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego wejdą w spór zbiorowy z dyrekcją. Problem już jest w Szpitalu Dziecięcym w Krakowie Prokocimiu, gdzie odwołane już są zabiegi i operacje. – Zredukowano liczbę łóżek na intensywnej terapii o połowę, bo brakuje personelu, a od stycznia będzie gorzej, bo klauzule wejdą w życie – mówi przewodniczący Stowarzyszenia Rezydentów.

Z kolei w Szpitalu Uniwersyteckim w Bydgoszczy jak i w Szpitalu Uniwersyteckim we Wrocławiu nie jest obsadzona połowa dyżurów na styczeń w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. – Placówki są na granicy wydolności – mówi Biliński.

Szef Stowarzyszenia Rezydentów zaznacza przy tym, że jednak większość dyrektorów solidaryzuje się z rezydentami. – Będziemy manifestować, apelować, organizować pikiety poparcia dla takich dyrektorów, którzy chcą być fair, którzy mają być usunięci tylko dlatego, że nie realizują przykazów rządzących – zapowiada.

Źródło: RMF 24