Czterej podejrzani w tej sprawie mężczyźni przebywają w areszcie od października 2017 roku. Już w kwietniu tego roku sąd w Szczecinie zdecydował o wypuszczeniu trzech z nich, jednak inny skład sędziowski unieważnił tę decyzję. Obrońcy Sylwestra B. i Rafała O. złożyli zażalenie, które w środę 22 maja doczekało się pozytywnej decyzji sądu apelacyjnego.
Mężczyźni przebywają w areszcie tak długo, ponieważ śledczym nie udało się odnaleźć ciała, ani nawet ustalić tożsamości ofiary. Uznano jednak, że na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego nie da się uprawdopodobnić, że podejrzani Sylwestra B. i Rafała O. uczestniczyli wspólnie z pozostałymi w zabójstwie. W związku z tym można zastosować wobec nich inne środku zapobiegawcze, a niekoniecznie areszt.
B. i O. cały czas mogą usłyszeć zarzuty o zbezczeszczenie zwłok i niezawiadomienie o przestępstwie. Sędzia prowadzący sprawę wyjaśniał, że zjedzenie szczątków zabitego miało służyć głównie zmuszeniu wszystkich zamieszanych do milczenia.
Zbrodnia sprzed 15 lat
Zdarzenie, o które oskarża się mężczyzn, miało miejsce przed 15 laty. Chodzi o morderstwo i następnie znieważenie zwłok – bo tylko tak polskie prawo potrafi zakwalifikować akt kanibalizmu. Za to drugie przestępstwo grozi do 2 lat pozbawienia wolności. Za zaplanowane wspólnie morderstwo aresztowanym grozi nawet dożywocie.
Napastników miało być pięciu, jeden z nich już nie żyje. Mężczyzna, który padł ich ofiarą, przez kilka dni był więziony, po czym został brutalnie zamordowany. Bandyci odcięli kawałek jego ciała, który następnie upiekli i wspólnie zjedli. Na ich trop po latach udało się trafić policjantom z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego oraz Wydziału Kryminalnego Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.
Czytaj też:
Nie żyje 22-letni kanibal-pedofil, który wspólnie z 12-latką gotował ciało zamordowanego