Zapobiegła plemiennemu mordowi w Kongo. Internauci chwalą jej odwagę

Zapobiegła plemiennemu mordowi w Kongo. Internauci chwalą jej odwagę

Livia Simoka
Livia Simoka Źródło: Instagram / livisimoka
Livia Simoka spędziła pięć miesięcy w wiosce plemienia Mbendjele w Kongo kręcąc dokumentalny program. W trakcie zdjęć była świadkiem brutalnego, plemiennego konfliktu. Powstrzymała mężczyznę, który chciał zaciągnąć drugiego do lasu, krzycząc, że go zabije.

Livia Simoka kręciła w Kongo program dokumentalny „Extreme Tribe: The Last Pygmies” (ang. Ekstremalne plemię: Ostatni Pigmeje). Przez kilka miesięcy mieszkała w lesie deszczowym w wiosce Bonguinda z plemieniem pigmejów Mbendjele.

Kobieta była zszokowana, gdy odkryła, jak plemię jest traktowane przez mieszkańców sąsiedniej wioski Bantu. Jeden z mieszkańców wioski Bantu, mężczyzna imieniem Prince (ang. Książę) twierdzi, że jest właścicielem jednej rodziny z plemienia Mbendjele. – Rodzina Akaya jest bezpośrednio moja. Są jak zwierzęta. Spójrz na ich domy. Nasze ubrania są czyste, a ich brudne – tłumaczył.

Konflikt był pokazany w odcinku wyemitowanym w brytyjskiej telewizji w poniedziałek 15 lipca. Prince próbował wciągnąć Mondongę z plemienia Mbendjele do dżungli, żeby go zabić. – Przysięgam, że musi zostać zabity – krzyczał. W konflikcie chodziło o pieniądze (mowa o latarce kilku paczkach marihuany i papierosach).

Wokół zebrał się tłum gapiów. Jedna z kobiet błagała oprawcę o litość. Mondonga został brutalnie uderzony w twarz, jednak udało mu się na chwile uciec. Wtedy zainterweniowała Simoka.

Dokumentalistka poprosiła, żeby Prince chwilę odpoczął i zastanowił się co zrobi. Simoka nalegała, żeby porozmawiał z Mondongą, a nie zabijał go. Przekonywała, że jeśli się nie powstrzyma to sprawy potoczą się o wiele gorzej.

– Po prostu, do cholery, odpocznij chwilę – krzyczała do Prince’a. – Jestem naprawdę zszokowana, że ktoś taki jak Prince może uciec się do bicia ludzi i że jest to całkowicie akceptowalny sposób życia – dodała Simoka po wydarzeniu.

Zaniepokojony Mondonga ujawnił, ze boi się o swoje życie. – Chcą mnie zabić. Próbowali mnie zastrzelić pistoletem. Kiedy poszedłem odebrać latarkę, powiedział, że mi tego nie da – opowiadał.

Wielu widzów chwali na Twitterze odwagę kobiety. „Bardzo trudny widok, ale naprawdę polecam w celach edukacyjnych!” – napisał jeden z widzów. – Program jest czasami trudny i wstrząsający, ale ogólnie fascynujący – dodał inny. Jednak są też widzowie, którzy zauważają, że prawdopodobnie w dżungli oprócz prowadzącej program kobiety, jest jej ekipa i ochroniarze, więc tak naprawdę zagrożenie dla niej nie było poważne.

Czytaj też:
Grudziądz. Zabił żonę tłuczkiem do mięsa, chce dla siebie kary śmierci

Galeria:
Livia Simoka w wiosce plemienia Mbendjele
Źródło: Daily Mail