Livia Simoka kręciła w Kongo program dokumentalny „Extreme Tribe: The Last Pygmies” (ang. Ekstremalne plemię: Ostatni Pigmeje). Przez kilka miesięcy mieszkała w lesie deszczowym w wiosce Bonguinda z plemieniem pigmejów Mbendjele.
Kobieta była zszokowana, gdy odkryła, jak plemię jest traktowane przez mieszkańców sąsiedniej wioski Bantu. Jeden z mieszkańców wioski Bantu, mężczyzna imieniem Prince (ang. Książę) twierdzi, że jest właścicielem jednej rodziny z plemienia Mbendjele. – Rodzina Akaya jest bezpośrednio moja. Są jak zwierzęta. Spójrz na ich domy. Nasze ubrania są czyste, a ich brudne – tłumaczył.
Konflikt był pokazany w odcinku wyemitowanym w brytyjskiej telewizji w poniedziałek 15 lipca. Prince próbował wciągnąć Mondongę z plemienia Mbendjele do dżungli, żeby go zabić. – Przysięgam, że musi zostać zabity – krzyczał. W konflikcie chodziło o pieniądze (mowa o latarce kilku paczkach marihuany i papierosach).
Wokół zebrał się tłum gapiów. Jedna z kobiet błagała oprawcę o litość. Mondonga został brutalnie uderzony w twarz, jednak udało mu się na chwile uciec. Wtedy zainterweniowała Simoka.
Dokumentalistka poprosiła, żeby Prince chwilę odpoczął i zastanowił się co zrobi. Simoka nalegała, żeby porozmawiał z Mondongą, a nie zabijał go. Przekonywała, że jeśli się nie powstrzyma to sprawy potoczą się o wiele gorzej.
– Po prostu, do cholery, odpocznij chwilę – krzyczała do Prince’a. – Jestem naprawdę zszokowana, że ktoś taki jak Prince może uciec się do bicia ludzi i że jest to całkowicie akceptowalny sposób życia – dodała Simoka po wydarzeniu.
Zaniepokojony Mondonga ujawnił, ze boi się o swoje życie. – Chcą mnie zabić. Próbowali mnie zastrzelić pistoletem. Kiedy poszedłem odebrać latarkę, powiedział, że mi tego nie da – opowiadał.
Wielu widzów chwali na Twitterze odwagę kobiety. „Bardzo trudny widok, ale naprawdę polecam w celach edukacyjnych!” – napisał jeden z widzów. – Program jest czasami trudny i wstrząsający, ale ogólnie fascynujący – dodał inny. Jednak są też widzowie, którzy zauważają, że prawdopodobnie w dżungli oprócz prowadzącej program kobiety, jest jej ekipa i ochroniarze, więc tak naprawdę zagrożenie dla niej nie było poważne.
Czytaj też:
Grudziądz. Zabił żonę tłuczkiem do mięsa, chce dla siebie kary śmierci
Livia Simoka w wiosce plemienia Mbendjele