Na granicy z Białorusią zidentyfikowano już obywateli z 47 państw. Najnowszy raport SG

Na granicy z Białorusią zidentyfikowano już obywateli z 47 państw. Najnowszy raport SG

Kryzys na granicy polsko-białoruskiej
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej Źródło:X / @Straz_Graniczna
Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej wciąż daleka jest od spokojnej. Ostatniej doby kolejna grupa cudzoziemców znów próbowała przedostać się do Polski. Łącznie od początku roku na granicy zidentyfikowano już migrantów z 47 państw.

Według najnowszego raportu Straży Granicznej, w niedzielę 9 lipca próbowało nielegalnie przekroczyć 30 cudzoziemców. Do prób wejścia na terytorium Polski doszło na odcinkach patrolowanych przez funkcjonariuszy z placówek w Mielniku i w Białowieży. W grupie, która chciała sforsować granicę, byli między innymi obywatele Algierii, Konga i Indii.

Kryzys na granicy polsko-białoruskiej

Z kolei w sobotę odnotowano 43 osoby, próbujące dostać się do Polski, a w piątek na granicy pojawiło się aż 206 cudzoziemców.

Straż Graniczna poinformowała, że od początku tego roku na granicy polsko-białoruskiej pojawili się już imigranci z 47 różnych państw. W lipcu doszło już do ponad 1026 prób nielegalnego przekroczenia granicy, a od początku roku łącznie odnotowano 15,2 tys. takich prób.

Coraz większa presja migracyjna

Polskie służby spodziewają się możliwego zaostrzenia sytuacji na granicy. – Od dłuższego czasu obserwujemy, że wojna hybrydowa przybiera na sile, że jest coraz większa presja migracyjna. W całym zeszłym roku mieliśmy 15 700 prób nielegalnego przekroczenia granicy przez migrantów, a jedynie przez połowę 2023 niemal 14 tysięcy – tłumaczyła w rozmowie z Wprost por. Anna Michalska.

– Wprawdzie migranci nie są w stanie samodzielnie pokonać fizycznych barier, które są w tej chwili na granicy, ale ze wsparciem może im się udać. Od początku to wsparcie otrzymują. W postaci transportu, wyposażenia, taktyki – dodała.

„Zakładamy najgorszy scenariusz”

Jak wskazała Michalska, od dwóch miesięcy migrantów na granicy polsko-białoruskiej jest więcej i formują większe grupy. Zachowują się też bardziej agresywnie. – Mamy grupy dwudziesto-, trzydziesto-, a nawet sześćdziesięcioosobowe. W obecnej sytuacji zakładamy najgorszy scenariusz i przez wzmocnienie sił chcemy być do tego scenariusza jak najbardziej przygotowani – mówiła Michalska.

Czytaj też:
Wojsko wyjechało na polskie drogi. Błaszczak: To demonstracja gotowości
Czytaj też:
Wiceszef MSZ wskazuje „podstawowy błąd” polityki europejskiej. „UE musi robić to samo, co my”

Źródło: WPROST.pl