Spięcie na spotkaniu w ministerstwie zdrowia ws. aborcji. „Skierowanie można kupić za 59 zł”

Spięcie na spotkaniu w ministerstwie zdrowia ws. aborcji. „Skierowanie można kupić za 59 zł”

Plakaty wspierające aborcję w Polsce
Plakaty wspierające aborcję w Polsce Źródło:Shutterstock / Longfin Media
Na spotkaniu w Ministerstwie Zdrowia ws. wytycznych dla lekarzy dotyczących aborcji w przypadku zagrożenia zdrowia i życia kobiety miało dojść do poważnego spięcia. Aktywistka Aborcji bez Granic relacjonuje, że przedstawiciele PTGiP zarzucali, że pacjentki mogą kupować skierowania na aborcję w internecie.

W poniedziałek 25 marca w Ministerstwie Zdrowia miało miejsce spotkanie ws. wytycznych dla lekarzy dotyczących aborcji w przypadku zagrożenia zdrowia i życia kobiety. W spotkaniu wzięli udział Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec, przedstawiciele Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników, Narodowego Funduszu Zdrowia oraz aktywistki Aborcji bez Granic.

Awantura na spotkaniu ws. aborcji. „Takie zaświadczenie można sobie kupić”

Jak informuje OKO.press na spotkaniu dyskutowane były opublikowane w lutym 2024 roku rekomendacje Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położnych (PTGiP). Zdaniem Rzecznika Praw Pacjenta rekomendacje PTGiP mają błędy i nie można ich zaakceptować, bo jawnie łamią prawa pacjentek. Chodzi m.in. o sytuację, w której kobieta zgłasza się na zabieg aborcji ze skierowaniem od lekarza, w którym uzasadnieniem do przeprowadzenia terminacji ciąży jest zagrożenie jej zdrowia i życia. Według rekomendacji PTGiP „obowiązkiem lekarza położnika i ginekologa jest podjęcie próby leczenia ciężarnej”. Według Rzecznika Praw Pacjenta prawo nie wymaga takiego działania, wiec lekarz powinien wykonać aborcję bez konieczności proponowania innych metod leczenia.

Jak informuje OKO.press, powołując się na relację Natalii Broniarczyk z Aborcyjnego Dream Teamu obecni na spotkaniu przedstawiciele PTGiP mieli stwierdzić, że „skierowanie od lekarza specjalisty można »kupić za 59.90 zł w tak zwanym konsultomacie internetowym«. A lekarz, który wykonuje zabieg, musi mieć pewność, że przesłanka do aborcji rzeczywiście istnieje i jest zasadna”.

Te słowa miały wywołać awanturę na spotkaniu. – Byłam zdumiona wystąpieniem prezesa PTGiP. Nagle prawo jest niejasne. Znika dobro pacjentki. Tłumaczyłyśmy, że przecież to pacjentka jest w ciąży, to jej zdrowie i życie jest zagrożone. A od lekarzy usłyszałyśmy, że »teraz pacjentka może sobie zaświadczenie na aborcję kupić w internetowym konsultomacie« – opowiedziała OKO.press działaczka Aborcji bez Granic.

W dalszej cześci dyskusji przedstawiciele PTGiP mieli stwierdzić, że „lekarze nie mają obowiązku wierzyć pacjentce, która przychodzi z zaświadczeniem od specjalisty”. – Takie zaświadczenie można sobie kupić. Dlatego potrzebują konsultacji z innym lekarzem przed wykonaniem aborcji – cytuje ich wypowiedzi OKO.press.

„Ewentualne nielegalne pozyskiwanie zaświadczeń nie są przedmiotem oceny PTGiP”

OKO.press postanowiło zapytać PTGiP o poruszane na spotkaniu wątpliwości. „Decyzja o terminie zakończenia ciąży powinna zostać podjęta po wyczerpaniu możliwości terapeutycznych. Nie może to jednak prowadzić do zwiększenia niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia przez ciężarną, a w szczególności nie może być pretekstem do odmowy przeprowadzenia zabiegu w sytuacji, gdy spełnione są przesłanki ustawowe lub bezzasadnego opóźniania jego wykonania” – czytamy w odpowiedzi, którą uzyskał portal.

„Wystąpienie okoliczności wskazujących, że ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, stwierdza lekarz posiadający tytuł specjalisty w zakresie medycyny właściwej ze względu na rodzaj choroby kobiety ciężarnej (§ 2 ust. 1 przywołanego wyżej rozporządzenia). Taki dokument w świetle obowiązującego stanu prawnego jest jedynym, którego przedstawienia można zażądać od pacjentki. W wyjątkowych przypadkach, przy powstaniu uzasadnionych wątpliwości dotyczących zgodności tego dokumentu z faktycznym stanem zdrowia pacjentki, może być konieczne przeprowadzenie konsultacji celem wyjaśnienia ewentualnych wątpliwości” – dodano.

Jednak na zadane wprost pytanie, czy PTGiP uważa, że zaświadczenie na przerwanie ciąży, z którym zgłaszają się do szpitala kobiety, może teraz kupić każdy w internecie, Towarzystwo odpowiedziało OKO.press, że „ewentualne kryminalne aspekty sposobów pozyskiwania zaświadczeń nie są przedmiotem działań i oceny PTGiP”.

Kolejne spotkanie w tej sprawie ma się odbyć pod koniec kwietnia.

Czytaj też:
Teresa Lipowska: Aborcja? To jest tylko i wyłącznie sprawa kobiety
Czytaj też:
Burzliwa dyskusja o aborcji w kanale Stanowskiego. „Płód jest pasożytem”

Źródło: OKO.press