Tania demonstracja

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gdyby warszawscy prokuratorzy podali się do dymisji przed wyborami, daliby dowód odwagi. Demonstracja przeciwko ekipie, która za kilka tygodni odda władzę wygląda żałośnie.
Bunt warszawskich prokuratorów przypomina mi kopanie leżącego wroga (tutaj przestroga: nigdy nie kop leżącego, bo może wstać i oddać.). Oto po dwóch latach rządów PiS, tuż przed zmianą władzy prokuratorzy stwierdzili, że już dłużej tak nie mogą pracować. Stawiam dolary przeciwko orzechom, że gdyby wynik wyborów był inny, to żadnego „buntu" by nie było.

Naciski na prokuratorów w Polsce były, są i będą. Ten aspekt sprawowania władzy jest po prostu zbyt łakomym kąskiem dla naszych polityków. Bez zmiany prawa w Polsce nie można tego problemu zlikwidować. Takim rozwiązaniem mogłoby być przywrócenie istniejącej w okresie międzywojennym instytucji sędziego śledczego (miał on m.in. uprawnienia kierowania spraw do Sądu Okręgowego, nawet wbrew prokuratorowi).

W praktyce instytucja sędziego śledczego oznacza odcięcie polityków od śledztw. Dlatego właśnie nikt nie będzie na poważnie rozważał jej przywrócenia.