Organizatorzy Hunt Expo podkreślają, że „Targi są skierowane do osób zainteresowanych łowiectwem, leśnictwem, survivalem oraz strzelectwem sportowym” oraz że „Targi stanowią platformę spotkań branżowych, edukacyjnych i wystawienniczych, skierowaną do pasjonatów łowiectwa, gospodarki leśnej i ochrony przyrody”. Jednak przedstawiciele środowisk prozwierzęcych nie pozostawiają na tym przekazie suchej nitki.
„Myślistwo to nie ochrona przyrody – to komercjalizacja śmierci!” – odpowiadają krakowscy obrońcy zwierząt, zapowiadając protest bezpośrednio przed miejscem imprezy. W ich ocenie wydarzenie propaguje fałszywe wartości i ukrywa brutalność działań łowieckich pod pozorem troski o przyrodę.
„Festiwal śmierci” w sercu Krakowa
Inicjatywa „W imię zwierząt” w ostrych słowach krytykuje Hunt Expo: „Targi takie jak Hunt Expo to nie tylko prezentacje broni i trofeów, ale przede wszystkim miejsce, gdzie propaguje się ideologię opartą na dominacji, eksploatacji i cierpieniu zwierząt. Nie możemy milczeć, kiedy w naszym mieście organizuje się festiwal śmierci”.
Aktywiści podkreślają, że tego rodzaju imprezy powinny zniknąć z przestrzeni publicznej Krakowa, a sama promocja łowiectwa traktowana jest przez nich jako „promowanie zabijania zwierząt dla rozrywki i przyjemności”.
Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt (KSOZ) również zapowiedziało swój udział w proteście i wezwało do powszechnego bojkotu wydarzenia: „Uważamy, że Targi Łowiectwa powinny raz na zawsze zniknąć z przestrzeni publicznej naszego miasta, ponieważ są głęboko nieetyczne i szkodliwe, a promocja myślistwa jest jednoznaczna z promowaniem zabijania zwierząt dla rozrywki i przyjemności”.
Krytyka fałszywego wizerunku łowiectwa
Działacze KSOZ zarzucają myśliwym i organizatorom imprezy, że ich przekaz jest pełen „obłudy i zakłamania”. Szczególnie krytycznie odnoszą się do promowania wizerunku myśliwych jako miłośników przyrody. Zdaniem obrońców zwierząt takie działania tylko napędzają popyt na coraz bardziej wyrafinowane narzędzia do zabijania dzikich zwierząt oraz na produkty pochodzenia zwierzęcego, takie jak skóry czy futra.
„Nie ma nic romantycznego ani etycznego w celowaniu do czujących istot, a prezentowanie trofeów i broni jako powodu do dumy jest wyrazem braku szacunku dla natury” – podkreśla KSOZ.
Wydarzenie mimo kontrowersji odbędzie się
Pomimo licznych apeli i rosnącej presji społecznej Hunt Expo odbędzie się zgodnie z planem. Targi potrwają trzy dni i obejmą panele dyskusyjne poświęcone m.in. roli drapieżników w Polsce, takim jak wilk i niedźwiedź, a także refleksji nad znaczeniem łowiectwa jako części kultury i tradycji. W programie przewidziano debatę na temat hejtu wobec myśliwych oraz dyskusje o promocji dziczyzny i roli psów w polowaniach.
Wśród zaproszonych gości znaleźli się m.in. prezes Naczelnej Rady Łowieckiej Marcin Możdżonek, profesor Okarma, znany ze stwierdzenia, że co roku o Pałac Kultury w Warszawie rozbija się pół tysiąca ptaków (informację tę zdementowali ornitolodzy), oraz zastępca Małopolskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii.
Wsparcie ze strony Lasów Państwowych
Choć dwa lata temu ówczesny prezydent Krakowa Jacek Majchrowski wycofał swój patronat nad targami, w tym roku imprezę wsparła Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krakowie, obejmując nad nią patronat honorowy. Dla wielu przeciwników targów decyzja ta jest wysoce kontrowersyjna i odbierana jako legitymizowanie przedsięwzięcia, które – jak twierdzą – powinno być potępione, a nie wspierane.
„Zachęcamy Państwa do powszechnego bojkotu i liczymy, że będzie to ostatnie tego typu wydarzenie w Krakowie” – ponownie zaapelowało Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt.
Łowiectwo w Polsce – temat nieustających sporów
Spór wokół Hunt Expo jest tylko jednym z przejawów coraz szerszej debaty na temat roli łowiectwa w Polsce. Zwolennicy podkreślają jego znaczenie dla gospodarki leśnej, ochrony populacji zwierząt i tradycji narodowej. Przeciwnicy wskazują natomiast na cierpienie zwierząt, komercjalizację polowań i przestarzałość samego modelu ochrony przyrody opartego na eliminacji osobników.
Badania opinii publicznej pokazują rosnącą niechęć społeczeństwa wobec polowań. Według sondażu CBOS z 2023 roku aż 61% Polaków opowiada się za ograniczeniem polowań na zwierzęta dziko żyjące, a 34% popiera całkowity zakaz łowiectwa rekreacyjnego.
Jak komentowała na łamach „Gazety Wyborczej” prof. Ewa Bińczyk: „Musimy w końcu przestać traktować zwierzęta jako zasób do eksploatacji. Współczesne społeczeństwo coraz częściej postrzega je jako istoty czujące, którym należy się szacunek i ochrona”.
Czytaj też:
130 tysięcy myśliwych, miliony polowań, a strażników w niektórych województwach – zeroCzytaj też:
Wilczy straszak na mieszkańców. „Grupa radykałów” wygenerowała zaskakujące zdjęcie