Paulina Socha-Jakubowska, „Wprost”: Ile miałaś lat, kiedy zobaczyłaś dwie kreski na teście ciążowym?
Klaudia Duszyńska: 20.
Byłaś młodziutka.
Nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak wygląda macierzyństwo i ewentualne problemy, które też z nim przychodzą.
Jeszcze będąc w ciąży dowiedziałaś się, że synek urodzi się z niepełnosprawnością.
W 22. tygodniu ciąży dowiedziałam się, że coś jest nie tak. Kości długie były znacznie skrócone i skierowano mnie na dalsze badania.
Poszłam do profesora, który zajmował się wadami płodu i usłyszałam tylko jedno zdanie: „Dziecko jest chore”.
Wtedy już wiedziałam, że jest problem, to zaczęło do mnie docierać w jakiś sposób.
Słuchanie podcastu i czytanie całości treści w dniu premiery nowego odcinka dostępne jest jedynie dla stałych Czytelników „WPROST PREMIUM”. Zapraszamy.
Odcinek dostępny jest w ramach promocji:
Jak głowa dwudziestoletniej dziewczyny zareagowała na to? Jak twoje ciało to przyjęło?
Myślę, że nie miałam wtedy jeszcze świadomości, co mnie dokładnie czeka. Byłam w dużym szoku na początku i bardzo pozytywnie starałam się na to patrzeć. Razem z mężem staraliśmy się od razu szukać rozwiązań, na zasadzie: „Co zrobimy jeżeli będzie tak czy inaczej”.
Szukaliśmy lekarzy nie załamując się przy tym, bo też nie wiedzieliśmy do końca, jaka to będzie choroba. Nikt tego nie określił, w jakim stanie będzie dziecko jak się urodzi, żyliśmy w takiej „niewiadomej” do czasu narodzin synka.

Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.