Tragedia na turystycznej wyspie. 2-latka wypadła ze zjeżdżalni. Nie żyje

Tragedia na turystycznej wyspie. 2-latka wypadła ze zjeżdżalni. Nie żyje

Rab (Chorwacja), zdjęcie ilustracyjne
Rab (Chorwacja), zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Mazur Travel
W jednym z parków wodnych na chorwackiej wyspie Rab doszło do tragedii. Mała dziewczynka upadła z dużej wysokości i wylądowała na betonie. Wezwano tamtejszy odpowiednik polskiego LPR, ale mimo pilnego transportu do szpitala życia dziecka nie udało się uratować.

Turyści kochają Chorwację, gdzie jest nie tylko pięknie (góry, wybrzeża, palmy, drzewa oliwkowe, bujna roślinność śródziemnomorska) – kraj ma do zaoferowania bogatą ofertę kulturalno-historyczną, a także liczne atrakcje wodne.

We wtorek, w parku wodnym Aquagan, miała miejsce tragedia. Dwuletnie dziecko wypadło z rąk ojcu, gdy oboje znajdowali się na zjeżdżalni wodnej i cieszyli wspólnym, pozbawionym nudy, czasem. Mała Niemka nie przeżyła upadku z dużej wysokości.

Chorwackie media rozpisują się o tragedii. Nie żyje 2-latka, która przybyła z rodzicami na wyspę Rab

Serwis 24sata.hr, który podał szczegóły sprawy, pisze, że na miejsce pospiesznie wezwano odpowiednik polskiego Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Zespół ratownictwa medycznego pilnie zabrał ją na pokład helikoptera i wyruszył w kierunku placówki medycznej w Rijece (nad Zatoką Rijecką Morza Adriatyckiego).

Mimo to jej życia nie udało się uratować. Dziecko runęło z wysokości ok. trzech i pół metra.

Najpierw pierwszej pomocy udzielili jej turyści z Czech. W tym czasie, obok dwulatki, „klęczał” jej ojciec i łkał. – Moja córka umiera, pomóżcie jej! – krzyczał.

Wstrząsające sceny na wyspie Rab. Turysta klęczał przy małej, umierającej córeczce

Świadek zdarzenia opowiada, że oczekiwał na kawę w znajdującym się na miejscu lokalu, gdy nagle usłyszał głośny krzyk. Początkowo pomyślał, że dziecko utopiło się w wodzie. – Spostrzegliśmy mężczyznę, który niósł bezwładne dziecko. (...) Na miejscu znajdował się lekarz ze Słowenii i szybko podbiegł, by udzielić poszkodowanej w wypadku pomocy. Udało się przywrócić jej świadomość – dziewczynka zaczęła poruszać rękami. (...) Pracownik ochrony zdrowia wezwał przez telefon pogotowie ratunkowe i poinformował, że resuscytacja trwała trzy minuty – relacjonuje anonimowi rozmówca redakcji 24sata.hr.

Gdy dwulatka znalazła się w szpitalu w Rijece, stwierdzono u niej „ciężkie, wielonarządowe obrażenia” ciała.

Czytaj też:
Pasażerowie przeżyli horror. Pożar na pokładzie samolotu
Czytaj też:
Najpierw 45-letni Thomas, teraz 20-letnia Rosie. Brytyjski dwór w żałobie

Źródło: 24sata.hr / fakt.pl