Lepiej być zdrowym, będąc sławnym

Lepiej być zdrowym, będąc sławnym

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nieupoważnieni pracownicy szpitala klinicznego Uniwersytetu Kalifornijskiego zaglądali do historii choroby nowotworowej znanej hollywoodzkiej gwiazdy Farrah Fawcett – donosi "The Los Angeles Times".
Prawnicy Fawcett podejrzewają, że informacje dotyczące stanu zdrowia gwiazdy wyciekły następnie lub zostały sprzedane tabloidom. Ich podejrzenia biorą się stąd, że informacja o nawrocie choroby aktorki ukazała się na stronie internetowej "The National Enquirer", zanim zdążyła ona powiedzieć o tym synowi i najbliższym przyjaciołom.
Złamanie tajemnicy lekarskiej w stosunku do Fawcett miał miejsce kilka miesięcy wcześniej, nim podobny przypadek zdarzył się pop gwieździe Britney Spears, u której lekarze Centrum Medycznego U.C.L.A. stwierdzili problemy psychiczne. W marcu kalifornijska klinika ukarała za to 13 pracowników zwolnieniami z pracy i zawiesiła sześciu innych. Również i w tym przypadku zapowiedziała sankcje wobec winnych.

W Polsce zjawisko celebrities, paparazzich i tabloidów dopiero nabiera tempa. Są jednak pierwsze oznaki, że i naszych gwiazd nie omija problem ujawniania wrażliwych danych na ich temat. Niedawno magazyn "Rewia" napisał, że Izabela Trojanowska, znana m.in. z serialu "Klan", od kilku lat zmaga się z chorobą alkoholową. Czasopismo, powołując się na anonimowego pracownika jednego z warszawskich szpitali, napisało, że gwiazda przebywała na oddziale toksykologii. Trojanowska przyznała się później "Super Expressowi" do przejściowego nadużywania alkoholu, ale – jak twierdziła - ten problem już jej nie dotyczy.
Wśród rodzimych gwiazd, obserwujemy też odwrotny trend. Niektóre z nich gotowe są sprzedać wszystko, łącznie z macicą swojej żony oczekującej dziecka, byle tylko znaleźć się na czołówkach gazet. Wszyscy pamiętają USG brzucha ciężarnej Mandaryny, umieszczone w internecie przez jej męża Michała Wiśniewskiego. Reporterzy nie musieli też uciekać się do wyrafinowanych sztuczek dziennikarskich, by dowiedzieć się, że Doda cierpi na bóle kręgosłupa.

Jeśli chodzi o tzw. wrażliwe dane zagrożone są zresztą nie tylko osoby publiczne. Jak niedawno ostrzegł "Dziennik", posłowie PO zgłosili projekt ustawy, w myśl której ubezpieczyciele będą mogli sobie całkowicie legalnie kupić informacje na temat naszej kondycji zdrowotnej. Autorzy ustawy uważają bowiem, że ubezpieczyciele mają prawo chronić się przed nieuczciwymi klientami. Miejmy nadzieję jednak, że zgodnie z zapisami ustawy o ochronie danych osobowych i pacjent będzie tu miał coś do powiedzenia.

em