Powrót Lance'a Armstronga

Powrót Lance'a Armstronga

Dodano:   /  Zmieniono: 
Siedmiokrotny triumfator Tour de France Amerykanin Lance Armstrong potwierdził, że wraca do kolarstwa. W przyszłym roku będzie startować w barwach ekipy Astana "od Australii po Francję", aby promować światową kampanię na rzecz walki z rakiem.

Armstrong zabrał głos w Nowym Jorku podczas otwarcia "Światowej Inicjatywy Clintona", forum utworzonego w 2005 roku przez byłego prezydenta USA Billa Clintona, na którym dyskutuje się o różnych wyzwaniach współczesnego świata, od zdrowia poprzez edukację do zagadnień ocieplenia klimatu.

"22 tys. osób umiera na raka codziennie. Moglibyśmy uratować co trzecią osobę wykorzystując te możliwości, które posiadamy" - powiedział Armstrong, dodając, że sam włączy się do walki z tym problemem poprzez starty od Australii po  Francję.

Dwie godziny później na konferencji prasowej kolarz ujawnił swoje plany sportowe. "Mogę wam powiedzieć, że w 2009 roku będę jeździć w ekipie Astana" -  oświadczył 37-letni Teksańczyk, który w ekipie z Kazachstanu spotka się ze  starym znajomym, belgijskim dyrektorem sportowym Johanem Bruyneelem, który prowadził go do wszystkich siedmiu zwycięstw w Wielkiej Pętli.

Wiele wskazuje na to, że amerykański kolarz rozpocznie sezon 2009 startem w  australijskim wyścigu Tour de Down Under w styczniu. O udziale Armstronga w tej imprezie poinformowała już australijska agencja prasowa (AAP), powołując się na  wypowiedź premiera rządu Południowej Australii Mike'a Ranna.

Przejście do Astany Armstronga podważa pozycję niekwestionowanego dotychczas lidera ekipy Alberto Contadora, który wygrał w ubiegłym roku Tour de France, a w  tym roku Giro d'Italia i Vueltę. Hiszpański kolarz, w wywiadzie dla hiszpańskiej gazety sportowej "AS" zasugerował, że jest gotów odejść z Astany jeśli z  Armstrongiem zostanie podpisany kontrakt.

"Myślę, że zyskałem prawo, by być liderem zespołu, bez walki o to miejsce. Przybycie Armstronga stworzyłoby trudną sytuację. Jemu zaoferuje się pierwszą pozycję, a to byłoby dla mnie krzywdzące. Mam zamiar pozostać w Astanie, ponieważ mój kontrakt jest ważny do 2010 roku, ale mam sporo ofert z innych grup" - powiedział Contador.

Powrót Lance'a Armstronga postawi też w dość kłopotliwej sytuacji organizatorów Tour de France, którzy wielokrotnie sugerowali, że sukcesy amerykańskiego kolarza mogły być wynikiem niedozwolonego wspomagania.

Dyrektor Tour'u Christian Prudhomme oświadczył, że jest gotów przyjąć siedmiokrotnego zwycięzcę pod warunkiem, że będzie on respektował przepisy antydopingowe.

W 2005 roku francuski dziennik sportowy "L'Equipe", współorganizator Tour de France, opublikował informację, że sześć próbek moczu, pobranych od Armstronga w 1999 roku, kiedy po raz pierwszy wygrywał wyścig, zawierało substancję dopingującą - EPO. Sam kolarz zdecydowanie temu zaprzecza, został także oczyszczony z podejrzeń przez Międzynarodową Unię Kolarską (UCI).

Lance Armstrong zerwał z wyczynowym kolarstwem trzy lata temu, poświęcając się pracy na rzecz fundacji gromadzącej fundusze na walkę z nowotworami. Nie  zrezygnował jednak z aktywności fizycznej, regularnie startuje w  długodystansowych wyścigach w kolarstwie górskim, trenuje i bierze udział w  biegach maratońskich.

ND, PAP