Zarząd GKS Katowice o przerwanym meczu

Zarząd GKS Katowice o przerwanym meczu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zdaniem zarządu katowickiego GKS burdy kibiców podczas niedzielnego, przerwanego meczu z GKS Jastrzębie "stawiają pod znakiem zapytania sens prowadzenia klubu sportowego i angażowania pracy w budowę silnej drużyny piłkarskiej". Stadion został zamknięty dla kibiców.

"Wczoraj praca wielu osób została zniweczona przez wybryki grupy chuliganów. Jest nam niezwykle przykro, że dla niektórych ludzi przychodzących na mecze naszej drużyny nie liczy się widowisko sportowe i przyszłość zawodowej piłki w  Katowicach. Zachowanie chuliganów niszczących własny stadion, wizerunek klubu i  dewastujących ukochaną przez nas i wielu prawdziwych kibiców dyscyplinę sportu, jaką jest piłka nożna, wykracza poza granice naszego pojmowania" - napisali działacze w oświadczeniu.

Katowickim klubem zarządza od trzech lat stowarzyszenie założone przez... kibiców. Prezesem jest były znakomity piłkarz GKS Jan Furtok. To pod jego kierunkiem drużyna awansowała z czwartej ligi do drugiej (obecnie pierwsza).

Przypomniały o tym władze klubu: "Razem ratowaliśmy naszą ukochaną GieKSę przed upadkiem trzy lata temu i od tego momentu zawsze mogliśmy - zarówno my jak i piłkarze - liczyć na wasze wsparcie. Piłka nożna to sport dla kibiców - ludzi takich jak wy, prawdziwych fanów futbolu - nie dla chuliganów. Istnieje konieczność podjęcia kroków zmierzających do całkowitego wyeliminowania takich zachowań z polskiego futbolu. Zarząd podjął decyzję o zamknięciu stadionu dla  kibiców. Chcemy podkreślić, że nie jest to forma odpowiedzialności zbiorowej. Prosimy wszystkich, którym dobro GKS Katowice leży na sercu o zrozumienie i  poparcie nas w tej trudnej chwili. Przepraszamy widzów, którzy we właściwy sposób dopingują drużynę, ciesząc się jej sukcesami".

Klub ma zamiar rozpocząć działania mające uzdrowić klimat wokół futbolu w  Katowicach i odbudować nadszarpnięty po niedzielnych wydarzeniach wizerunek GKS.

Mecz z GKS Jastrzębie - przy stanie 1:0 - został przerwany w 52. minucie. Najpierw kibice obrzucili murawę serpentynami, z których jedna pozbawiła przytomności sędziego, a potem wbiegli na boisko wdając się w awanturę ze  służbami porządkowymi. Spokój przywrócili dopiero policjanci. Zatrzymali trzech uczestników zajść, pozostali będą identyfikowani na podstawie zapisu monitoringu.

ND, PAP