Trwa polsko-rosyjskie uzgadnianie historii

Trwa polsko-rosyjskie uzgadnianie historii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polsko-rosyjska Komisja ds. Trudnych zatwierdziła koncepcję wspólnej publikacji poświęconej stosunkom między Polską i Rosją.

Obejmie ona okres od odrodzenia państwa polskiego w 1918 roku po czasy współczesne. Ukaże się w 2009 roku.

Decyzje te zapadły na zakończonym w Moskwie dwudniowym posiedzeniu komisji.

Jej pracom współprzewodniczą były minister spraw zagranicznych RP prof. Adam D. Rotfeld i rektor Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych (MGIMO) prof. Anatolij Torkunow.

Prof. Rotfeld wyjaśnił, że "(książka) zostanie napisana w taki sposób, aby fakty nie były kwestionowane i by czytelnik miał możliwość poznania dwóch różnych perspektyw - polskiej i rosyjskiej".

Każdy temat zostanie poruszony przez dwóch autorów. Teksty będą pisane oddzielnie. Praca ukaże się w języku polskim i rosyjskim. Zostanie poprzedzona wspólnym wprowadzeniem i wnioskami, napisanymi przez obu współprzewodniczących.

"Podejmiemy próbę syntetycznego spojrzenia. Zaczniemy od okresu po zakończeniu I wojny światowej - odrodzenia państwa polskiego i ustanowienia władzy radzieckiej na terytorium dawnego imperium rosyjskiego, w tym wojny polsko-bolszewickiej"- poinformował były szef polskiej dyplomacji.

Rotfeld zaznaczył, że jeden z rozdziałów będzie dotyczyć "często podnoszonego przez Rosjan problemu traktowania w Polsce rosyjskich jeńców wojennych z 1920 roku".

Jak przekazał polski współprzewodniczący, materiały na temat okresu międzywojennego obejmą "wszystkie sprawy, które do dzisiaj pozostają drażliwe, w tym przygotowania do II wojny światowej i pakt Mołotow-Ribbentrop".

"Centralnym tematem będzie zbrodnia katyńska" - podkreślił.

"Poruszona zostanie sprawa stosunku Józefa Stalina do Powstania Warszawskiego, wstrzymanie ofensywy radzieckiej i problem zniewolenia Polski, które przez Rosjan postrzegane jest jako wyzwolenie" - poinformował prof. Rotfeld.

"Nasze podejście sprowadza się do tego, że ten rozdział powinien zawierać element wyzwolenia, ocalenia i zniewolenia" - podkreślił i dodał: "był to początek takiego nowego etapu radzieckiego panowania w Europie Środkowowschodniej, który ma szerszy wymiar".

Minister wyjaśnił, że chodzi o wyświetlenie, "w jaki sposób został narzucony ten obcy ustrój, z którym Polacy się nie identyfikowali w stopniu znacznie większym, niż pozostałe narody naszego regionu, i jak przejawiał się stalinizm na peryferiach imperium".

"Następnie mamy okres października 1956 roku i pierwsze próby normalizacji stosunków, uchylenia nierównoprawnych umów, uregulowania statusu wojsk rosyjskich na terenie Polski. Dalej - okres od lat siedemdziesiątych do 1989 roku" - powiedział Rotfeld.

Były szef polskiej dyplomacji zauważył, że na wniosek strony rosyjskiej do publikacji włączony został temat stanu wojennego w Polsce - jego wprowadzenia i roli Rosjan w tych wydarzeniach - oraz stosunków po 1991 roku. "Myśmy się na to zgodzili" - powiedział Rotfeld.

Komunikat Komisji ds. Trudnych z apelem o zamknięcie sprawy Katynia, to pierwszy od dawna sygnał, że strona rosyjska rozważa zmianę sztywnego stanowiska w sprawie katyńskiej -  powiedział historyk dr Antoni Dudek.

"To pierwszy od dawna sygnał, że strona rosyjska rozważa zmianę stanowiska, które się zaczęło przed kilkoma laty, kiedy Rosjanie zakończyli śledztwo prowadzone przez ponad 10 lat w sprawie zbrodni katyńskiej i mniej więcej połowę z dokumentów tego śledztwa utajnili, odmawiając stronie polskiej udostępnienia tych dokumentów" - mówił dr Dudek.

 

Zdaniem historyka, ważny jest fakt, że pod komunikatem takiej treści podpisała się strona rosyjska i sam fakt wypracowania tego apelu jest pewnym postępem.

W opinii Dudka, najprostszą i możliwą do realizacji w relatywnie krótkim czasie przez stronę rosyjską reakcją na komunikat, byłoby udostępnienie stronie polskiej, Instytutowi Pamięci Narodowej, który o to wystąpił, kilkudziesięciu utajnionych tomów rosyjskiego śledztwa na temat zbrodni katyńskiej.

Drugą, znacznie trudniejszą sprawą, jest - według Dudka - zmiana oficjalnego rosyjskiego stanowiska, że zbrodnia katyńska nie jest zbrodnią ludobójstwa, tylko, że jest to przestępstwo kryminalne. "W Rosji nic nie dzieje się przypadkiem. Współprzewodniczący komisji ze strony rosyjskiej jest rektorem Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych, dość poważnej instytucji w strukturach władzy Federacji Rosyjskiej. I myślę, że to nie jest jego prywatna inicjatywa, że on to z kimś skonsultował i że to jest krok w kierunku decyzji np. generalnej prokuratury rosyjskiej, która może podjąć decyzję o odtajnieniu dokumentów katyńskich" - podkreślił dr Dudek.

Jego zdaniem, gdyby ten krok nastąpił, to byłby przełom, bo poznalibyśmy rosyjskie ustalenia na temat zbrodni katyńskiej. "Odtajnienie jest, w mojej opinii, do dziś blokowane, dlatego, że w dokumentach padają nazwiska osób, które bezpośrednio w tej operacji mordu oficerów brały udział, ze wszystkich szczebli hierarchii NKWD i ewentualnie innych instytucji, które ich w tym wspomagały. Moim zdaniem jedynie chronienie tożsamości osób, które brały udział w zbrodni może powodować utajnianie dokumentów przez tyle lat" - ocenił historyk.

Jak zaznaczył, obecnie pozostaje czekać na ruch strony rosyjskiej, ponieważ strona polska nie ma nic do ukrycia. "Spodziewałem się, że będzie jakieś żądanie ujawnienia materiałów dotyczących śmierci żołnierzy rosyjskich podczas wojny polsko- bolszewickiej 1920 roku, ponieważ w Rosji nieustannie co jakiś czas wracają opinie, że wprawdzie oni wymordowali polskich oficerów w Katyniu, ale Polacy zamęczyli kilkadziesiąt tysięcy ich żołnierzy. Nasze archiwa są otwarte, niczego nie utajniamy, dlatego raczej strona rosyjska musi teraz wykonać gest" - podsumował dr Dudek.

Do zbrodni katyńskiej doszło po sowieckiej agresji na Polskę 17 września 1939 roku, kiedy do niewoli w ZSRR dostało się ok. 15 tys. oficerów. Decyzja o ich wymordowaniu zapadła na najwyższym szczeblu władzy radzieckiej. Zgodnie z dekretem władz ZSRR, podpisanym przez Stalina 5 marca 1940 roku, NKWD rozstrzelało wiosną tego roku ok. 22 tys. obywateli polskich, w tym 15 tys. oficerów, policjantów, funkcjonariuszy straży granicznej i służby więziennej.

pap, keb