Beenhakker: mój czas wolny to moja sprawa

Beenhakker: mój czas wolny to moja sprawa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Selekcjoner reprezentacji Polski w piłce nożnej Leo Beenhakker spotkał się z prezesem PZPN Grzegorzem Lato. Tematem rozmowy była możliwość współpracy holenderskiego szkoleniowca z klubem Feyenoord Rotterdam.

Beenhakker ponownie podkreślił, że jego ewentualna pomoc holenderskiej drużynie nie wiąże się z żadnym kontraktem. Co więcej, w najmniejszy sposób nie wpłynie na jego pracę z polską kadrą. Zaznaczył jednocześnie, że "sam będzie decydował o swoim czasie wolnym".

"Wystąpiłem z pytaniem do prezesa, czy nie ma nic przeciwko temu, żebym pomógł pewnej drużynie. Chcę podkreślić, że nie chodzi o umowę czy pieniądze. Nie będę w żaden sposób zaangażowany w bieżącą pracę Feyenoordu. Proszą mnie jedynie, bym pomógł od strony technicznej przygotować plany zespołu na kolejny sezon" - wyjaśnił trener.

"W czasie wolnym mogę odwiedzić dzieci, pograć w golfa, mogę pojechać gdzieś odpocząć. Mogę też pomóc tej drużynie, mimo że nie podpisałem z nią żadnego kontraktu. I o tym dyskutowałem z prezesem PZPN dwa tygodnie temu, jak i dziś. Uznałem bowiem, że powinienem go o tym poinformować" - dodał.

"Jestem osobą odpowiedzialną. Wiem też, że tego czasu wolnego nie mam zbyt wiele. Jeśli ktoś myśli, że mógłbym nie dopełnić obowiązków, to się myli. Jestem całkowicie zaangażowany w sprawy związane z reprezentacją Polski" - podkreślił Holender.

Trener przyznał, że celowo nie zdradził dziennikarzom przed dwoma tygodniami faktu iż kontaktował się z nim Feyenoord. "Można powiedzieć, że skłamałem na ten temat. Wolałem jednak okazać szacunek prezesowi i to z nim porozmawiać najpierw" -zapewnił.

Z kolei prezes Lato stanowczo powiedział, że nie zgadza się na żadną formę współpracy z inną drużyną. Nie zamierza jednak dyktować trenerowi co ten może robić w czasie wolnym od zajęć z reprezentacją.

W sprawie zamieszania wokół kadry z prezesem Latą w hotelu spotkała się również rada drużyny w składzie Michał Żewłakow (kapitan), Jacek Krzynówek i Mariusz Lewandowski.

"Poprosiliśmy prezesa, by w kadrze panował porządek, by wszystko było wiadome od a do z oraz by zasady ustalone wcześniej były respektowane" - powiedział Żewłakow, który nie chciał zdradzić szczegółów rozmowy.

"Każdy czuje, że sprawy pozaboiskowe wpływają na atmosferę w zespole. Niemniej będziemy się starać od tego izolować" - dodał.

Wcześniej piłkarze rozmawiali o tym również z Beenhakkerem, który, jak sam mówi, wyjaśnił im dokładnie w czym jest istota problemu.

"Na temat ewentualnej współpracy trenera z Feyenoordem każdy ma na pewno swoje zdanie. Nasza opinia liczy się jednak najmniej - jesteśmy od tego, by pracować na boisku. To federacja ma ustalać zasady. Trener rozmawiał z prezesem i myślę, że jako dorośli ludzie ustalili wszystko między sobą" - zakończył Żewłakow.

Kwestia ewentualnej współpracy Beenhakkera z holenderskim klubem miała być poufnie omawiana z prezesem Latą. Ten jednak uznał za stosowne skonsultować się ze swoimi najbliższymi współpracownikami. Wyjaśnił później, że to właśnie jeden z nich przekazał informacje o zaistniałej sytuacji mediom.

"To jeden z wiceprezesów rozmawiał o tym z prasą i od tego zaczęła się niepotrzebna awantura. Wszyscy się mieli wstrzymać z komentarzami. Nie mam jednak żadnej pretensji - wcześniej, czy później i tak dotarłoby to do mediów" - wyjaśnił Lato.

W środę reprezentacja rozegra towarzyski mecz z Walią. Będzie to ostatni sprawdzian przed marcowym spotkaniem eliminacji mistrzostw świata z Irlandią Północną.

pap, keb

Pitbul: pies na polityków. Nowy portal rozrywkowy zaprasza!