"Fryzjer" skazany na 3,5 roku więzienia

"Fryzjer" skazany na 3,5 roku więzienia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Na 4 lata więzienia skazał Sąd Okręgowy we Wrocławiu byłego prezesa Arki Gdynia Jacka M., a działacza piłkarskiego Ryszarda F., "Fryzjera", na 3,5 roku. Obaj usłyszeli wyroki za korupcję w piłce nożnej. Sąd orzekł, że działali w zorganizowanej grupie przestępczej, która ustawiała wyniki meczów z udziałem Arki.
Na karę dwóch lat więzienia sąd skazał jednego z obserwatorów - Mariana D. Drugiemu z obserwatorów Jerzemu G. sąd wymierzył karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu.

Byli działacze Arki Grzegorz G. i Jakub P. zostali skazani na kary odpowiednio dwóch lat i sześciu miesięcy oraz dwóch lat bezwzględnego pozbawienia wolności, a działaczkę gdyńskiego klubu Annę Cz. sąd skazał na karę roku i ośmiu miesięcy więzienia w zawieszeniu.

Sędziowie piłkarscy: Janusz O., Piotr A., Mariusz R., Marek R., Robert W., Andrzej K., Piotr S., Dariusz G. i Krzysztof T. zostali skazani na kary od roku do dwóch lat więzienia w zawieszeniu.

Jedyny piłkarz oskarżony w tym procesie, Krzysztof S. został skazany na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu.

Jacek M. musi także zapłacić 35 tys. zł grzywny i dodatkowo przez 10 lat nie może pełnić funkcji w sportowych spółkach akcyjnych. Ryszard F. musi zapłacić 32 tys. zł grzywny.

B. prezes Arki Gdynia był m.in. oskarżony o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Prokurator żądał dla niego kary 7 lat więzienia, grzywny w wysokości 105 tys. zł oraz zakazu zajmowania stanowisk członka zarządu sportowej spółki akcyjnej przez 10 lat.

"Fryzjer" był oskarżony m.in. o udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz o wręczanie łapówek. Prokurator żądał dla niego kary 6,5 roku więzienia oraz grzywny w wysokości 99 tys. zł.

Na ogłoszeniu wyroku stawił się tylko jeden z oskarżonych - były sędzia Marek R.

W uzasadnieniu wyroku sędzia Wiesław Rodziewicz podkreślił, że wina wszystkich oskarżonych nie budzi żadnych wątpliwości. "W materiale dowodowym mamy 41 spotkań z udziałem Arki Gdynia w rozgrywkach I i II ligi w latach 2003-2005. Nie sposób omówić każde z tych spotkań, ale na każde jest obfity materiał dowodowy" -  mówił sędzia.

Rodziewicz zaznaczył, że w całym procederze korupcyjnym istniała zorganizowana grupa przestępcza, "a pan Jacek M. podjął się w tej grupie roli kierowniczej". Sędzia dodał, że wbrew twierdzeniom obrońców, przedstawiane przez prokuraturę billingi rozmów telefonicznych między oskarżonymi, sędziami piłkarskimi, działaczami i obserwatorami nie są "materiałami przypadkowymi".

"To nie przypadek, że osoby żywotnio zainteresowane przebiegiem spotkania Arki Gdynia łączą się i intensywnie rozmawiają w przedziale dwóch, trzech dni okołomeczowych, a później przez pół roku ze sobą nie rozmawiają" - powiedział Rodziewicz.

Zadowolony z wyroku był prokurator Krzysztof Grzeszczak, który podkreślił, że sąd uznał wszystkie najistotniejsze tezy i argumenty przedstawione przez prokuraturę.

"Są pewne różnice co do wymiaru kar, ale istotne, że sąd uznał, iż istniała zorganizowana grupa przestępcza, a osoby wchodzące w jej skład zostały skazane na bezwarunkowe kary więzienia" - mówił prokurator. Dodał, że prokuratorzy zapoznają się pisemnym uzasadnieniem wyroku i rozważą wniesienie apelacji.

Już w piątek złożenie apelacji zapowiedział natomiast obrońca Ryszarda F., mec. Andrzej Grabiński. "Nie jestem zadowolony z wyroku. Trzeba dotrzeć do sedna sprawy, czy przepis dotyczący korupcji w sporcie ma zastosowanie w tym przypadku. Ta sprawa jest skazana na to, że będzie się na jej temat wypowiadał Sąd Najwyższy" - dodał Grabiński.

Proces w tej sprawie toczył się od grudnia 2007 r.

Śledztwo w sprawie korupcji w polskim futbolu toczy się od maja 2005 r. Do tej pory prokuratura postawiła zarzuty blisko 200 osobom: sędziom, m.in. znanemu polskiemu arbitrowi Grzegorzowi G., trenerom, m.in. byłemu selekcjonerowi drużyny narodowej Januszowi W., oraz byłemu reprezentantowi Dariuszowi W., byłemu kapitanowi Lecha Poznań Piotrowi R., a także obserwatorom i piłkarzom.

Od początku 2009 roku zarzuty w tym śledztwie usłyszeli piłkarze, kilku działaczy, a najwięcej - bo 89 - postawiono trenerowi Andrzejowi B. (łącznie postawiono mu 104 zarzuty).

Wcześniej zarzuty usłyszeli też m.in. dwaj członkowie poprzedniego zarządu PZPN Wit Ż. i Kazimierz F. oraz wybrany do obecnego zarządu Henryk K., którego następnie Walne Zgromadzenie PZPN zawiesiło w prawach członka.

ab, pap