Probówka lepsza od seksu?

Probówka lepsza od seksu?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Naukowcy przewidują, że w ciągu dekady trzydziestoparolatkowie będą się decydować tylko na zapłodnienie drogą in vitro – będzie to lepszy sposób na reprodukcję niż seks.
Według najnowszego raportu na temat rozrodczości opublikowanego na Reproductive BioMedicine Online postępy w technice in vitro pozwalają sądzić, że będzie można tworzyć embriony z praktycznie stuprocentową wskaźnikiem sukcesu. A to wszystko w kontrolowanych komputerowo laboratoriach.

Zdobycze techniki pozwoliłyby mieć dzieci parom, które odkładały potomstwo na później. Nie chcieli oni zwykle rezygnować z kariery na rzecz rodzenia i wychowywania. Dzięki in vitro pary po trzydziestce, czy nawet po czterdziestce miałyby większą szansę na zajście w ciążę niż młodzi ludzie, będący u szczytu możliwości reprodukcyjnych.

Pośród 35 latków szansa na naturalne poczęcie wynosi około 10 proc. Nowoczesne techniki zapłodnienia pozamacicznego dałyby im prawdopodobieństwo jeden do jeden na potomstwo. A to dopiero początek - twierdzą autorzy raportu. Zwracają uwagę na to, że w przypadku zwierząt hodowanych na farmach, skala powodzenia przy reprodukcji in vitro wynosi 100 proc. Ich zdaniem bez większych problemów techniki używane na bydle można zaadaptować na potrzeby ludzi.

- Nie jesteśmy jeszcze na tym etapie, ale idziemy stale w tym kierunku – mówi o przeformowaniu technik John Yovich, współautor projektu. – Naturalne ludzkie rozmnażanie jest mało wydajne, a za 10 lat pary po 40 chcące mieć dziecko będą od razu szły do instytucji zajmujących się in vitro – dodaje Yovich.

Gabor Vajta, australijski weterynarz, główny autor raportu, pracował z ekspertami z European Society of Human Reproduction and Embryology zwraca uwagę na wydajność in vitro w przypadku bydła. Metody laboratoryjne są 100 razy bardziej efektywne. Teraz chciałby metody stosowane na zwierzętach wypróbować na ludziach. Vajta sądzi, że ludzie też powinni mieć wielokrotnie większą szansę na potomstwo niż mają teraz.

Specjalistka od zaburzeń płodności Gedis Grudzinskas twierdzi, że nawet jeżeli uda się zwiększyć prawdopodobieństwo zajścia w ciążę, to nie będzie można zagwarantować prawidłowego działania całego procesu.

PP / Times Online