Wszędzie dobrze, ale w... dżungli najlepiej

Wszędzie dobrze, ale w... dżungli najlepiej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rochom P'ngieng z Kambodży przez 3 lata nie potrafiła odnaleźć się w normalnym, dla nas świecie. Po 18 latach "mieszkania" w dżungli nie była w stanie zachowywać jak człowiek. Bliższe niż ludzie były jej zwierzęta, dlatego wróciła do swojego świata, w którym się wychowywała. Rochom zaginęła wieku 8 lat w pobliżu wietnamskiej granicy w 1989 roku. Po długich poszukiwaniach rodzice stracili nadzieję na odnalezienie córki.
Rochom odnalazła się dopiero w 2007 roku. Była naga, brudna i chodziła skulona jak małpa. Okazało się, że jest to zaginiona Rochom. Rozpoznał ją miejscowy policjant Sal Lou, ojciec zaginionej. Kobieta została zidentyfikowana  po charakterystycznej bliźnie. Rodzina otoczyła ją troskliwą opieką.

Po tygodniu dziewczyna potrafiła już powiedzieć „mama", „tata” i „ból brzucha”. Nauczyła się także jeść łyżką. Swoją radość według obserwacji psychologa okazywała poprzez zabawę z figurkami zwierząt i lustra. Jednak mimo wsparcia ze strony bliskich i specjalistów kobieta nie przystosowała się do życia w wiosce. Nie nauczyła się mówić, zrywała z siebie ubrania, uciekała w stronę dżungli.  Buntowała się także odmawiając jedzenia. Z tego powodu w 2009 r. znalazła się w szpitalu, gdyż przez miesiąc nie chciała jeść ryżu.

Kobieta zamiast życia wśród przedstawicieli własnego gatunku wolała powrócić do swojego dawnego życia. Miała tylko iść za dom, by się wykąpać, ale uciekła do lasu. Poszukiwania nie przyniosły rezultatu.

j. cz./TVP INFO