Skra przegrała w finale klubowych mistrzostw świata

Skra przegrała w finale klubowych mistrzostw świata

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wikipedia 
PGE Skra Bełchatów przegrała 1:3 (22:25, 19:25, 25:20, 16:25) z włoskim zespołem Łukasza Żygadły Trentino BetClick w finale rozgrywanych w katarskiej Dausze klubowych mistrzostw świata siatkarzy.

W pierwszym secie bełchatowianie grali dobrze, ale tylko do drugiej przerwy technicznej, na którą schodzili prowadząc 16:14. Druga część tej partii należała już do włoskiej ekipy. Zespół z Trentino po przerwie technicznej zdobył sześć punktów z rzędu.

Mistrzowie Polski w tym fragmencie gry mieli ogromne problemy z dokładnym przyjęciem zagrywki Osmany Juantoreny, co uniemożliwiało im wyprowadzenie skutecznego ataku. Nie potrafili też zgubić bloku, którym rywale w pierwszym secie zdobyli siedem punktów (Skra żadnego). Prowadzenia wywalczonego po drugiej przerwie technicznej włoski zespół nie oddał do końca seta, który zakończył się wygraną Trentino 25:22.

Kolejny był wyrównany tylko do stanu 4:4. Później Włosi powtórzyli doskonałą serię z pierwszej partii. Tym razem zdobyli siedem punktów z rzędu i nie mieli najmniejszych problemów z "dowiezieniem" prowadzenia do końca partii. Trener Jacek Nawrocki próbował odmienić losy seta, wprowadzając na parkiet Pawła Woickiego i Jakuba Novotnego. Strat nie udało się jednak odrobić i Skra przegrała drugą partię 19:25.

Lepiej było w trzeciej, wygranej przez mistrzów Polski 25:20. Przy prowadzeniu 4:3 Skra po raz pierwszy w tym meczu zdobyła punkt po skutecznym bloku (Miguel Falasca). Bełchatowianie poprawili też grę w obronie i zaczęli zdobywać punkty nie tylko po atakach ze środka, ale też ze skrzydeł.

Znacznie więcej błędów niż w dwóch poprzednich setach popełniali natomiast siatkarze Trentino. Wszystko to sprawiło, że podopieczni Nawrockiego prowadzili na obu przerwach technicznych (8:5 i 16:15). Trentino doprowadziło jeszcze do remisu 18:18, ale końcówka należała do Skry. Partię zakończył atak Mariusza Wlazłego.

Gracze z Trentino szybko jednak zniweczyli wszelkie nadzieje bełchatowian na doprowadzenie do tie-breaka. Czwarty set był popisem rywali mistrzów Polski. Trentino szybko przejęło inicjatywę i błyskawicznie powiększało przewagę. Na pierwszej przerwie technicznej włoski zespół prowadził trzema (8:5), a na drugiej sześcioma punktami (16:10). Później zwiększył jeszcze przewagę, wygrywając seta 25:16.

Trentino po raz drugi z rzędu zdobyło tytuł najlepszej drużyny globu. Przed rokiem włoski zespół w finale również wygrał z PGE Skrą.

pap, ps