- Odkrycie koszar wskazuje, że trafiliśmy na zabudowania we wnętrzu rzymskiego fortu. Nie wiemy jeszcze, jak przebiegały granice bazy wojskowej, jakie były jej rozmiary i plan wewnętrzny. Mamy nadzieję, że przynajmniej na część z tych pytań uda nam się odpowiedzieć podczas kolejnych sezonów badań - wyjaśnia dr Radosław-Karasiewicz. Archeolodzy przypuszczają, że bardzo blisko obecnie badanego wykopu znajdują się pozostałości umocnień fortu. W czasie kolejnych kampanii zapewne zostaną znalezione i przebadane. Dzięki dotychczasowym badaniom udało się ustalić, że w I wieku n.e. na terenie dzisiejszej Bałakławy znajdowała się osada, która została zniszczona w pożarze. Nie wiadomo, kim byli mieszkańcy.
W II w. n.e. rozpoczęła się aktywność budowlana wojska rzymskiego. Wówczas powstał badany przez polską ekspedycję budynek oraz co najmniej jedna budowla przylegająca do niego od północy. - Odkryte pomieszczenia były potem przebudowywane. Przy tej okazji likwidowano jedne ścianki działowe, a wznoszono inne. Nowe podłogi układano zasypując stare, niżej położone, remontowano dach. Ostatecznie w 1 połowie III w, n.e. budynek strawił pożar. Dopiero znacznie później, bo najprawdopodobniej w XV-XVI w. na tym samym miejscu powstała osada tatarska - wyjaśnia archeolog.
Po dwóch sezonach badań jasne jest, że odkryte relikty to pozostałości dwóch przylegających do siebie budynków koszarowych. Jak opisuje dr Radosław-Karasiewicz, Rzymianie tradycyjnie nadawali im wygląd parterowych baraków. - Często, tak jak w Bałakławie, sąsiednie baraki przylegały do siebie +plecami+, a otwory wejściowe wychodziły na dwie różne ulice - dodaje badacz. Badania, w których uczestniczyli studenci archeologii UW i wolontariusze były możliwe dzięki grantowi przyznanemu przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
zew, PAP