Lech bez kadrowiczów gra ze Sportingiem

Lech bez kadrowiczów gra ze Sportingiem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Piłkarze Lecha Poznań po dwumiesięcznej przerwie wracają na europejskie boiska. W czwartek bez trzech kadrowiczów zmierzą się z aktualnym wicemistrzem Portugalii Sportingiem Braga. Stawką jest awans do grona 16 najlepszych zespołów Ligi Europejskiej.
Dwa lata temu lechici nie wykorzystali tej szansy. Wówczas w 1/16 finału Pucharu UEFA (od sezonu 2009/10 zmieniły nazwę na Ligę Europejską), nie  sprostali Udinese Calcio, remisując 2:2 u siebie i przegrywając 1:2 na  wyjeździe.

Trener Kolejorza Jose Maria Bakero ocenia szanse awansu 50 na 50. - Dokładnie przygotowaliśmy się do meczu ze Sportingiem Braga. Znamy doskonale wszystkie dobre i  słabe strony rywali. Lech i Braga to zespoły o podobnym poziomie, grające jednak różnym stylem. Szanse oceniam pół na pół. To jest dwumecz i na pewno kwestia awansu do  następnej rundy nie rozstrzygnie się w Poznaniu - uważa Hiszpan, który przyznaje, że pewnym atutem Portugalczyków jest fakt, że są w pełni sezonu. - Mają za sobą bardzo ważny mecz z FC Porto (przegrany 0:2 - red.), gdzie grali pod presją, maksymalnie skoncentrowani. Z kolei naszym atutem jest świeżość, zawodnicy są wypoczęci - dodał.

Bakero nie będzie mógł skorzystać ze wszystkich zawodników. Kontuzjowani są dwaj kadrowicze - Tomasz Bandrowski i  Grzegorz Wojtkowiak. Trzeci z poznańskich reprezentantów Rafał Murawski nie może wystąpić z powodów regulaminowych - jego poprzedni klub Rubin Kazań także rywalizuje w  Lidze Europejskiej.

Szkoleniowiec Sportingu Domingos bardzo pochlebnie wypowiadał się na temat Lecha. - Rywalizowali w bardzo silnej grupie Ligi Europejskiej. Skoro pokonali Manchester City i wyeliminowali Juventus Turyn, to znaczy, że jest to  bardzo mocny zespół. Wielu piłkarzy Lecha jest bardzo dobrze znanych na międzynarodowej arenie -  podkreślił.

Po raz pierwszy w Lidze Europejskiej mecz Lecha nie obejrzy komplet kibiców. UEFA ukarała poznański klub ograniczeniem sprzedaży biletów do niespełna 30 tysięcy (75 procent pojemności). To efekt zaniedbań związanych z infrastrukturą stadionu. Na czwartkowym meczu będzie grupa ok. 150 fanów zespołu gości.

Obu zespołom przyjdzie rywalizować w bardzo trudnych warunkach. Prognozy meteorologiczne nie są optymistyczne dla piłkarzy i kibiców -  ma być osiem stopni poniżej zera, niewykluczone są opady śniegu. Dodatkowo murawa Stadionu Miejskiego, która została położona w październiku ubiegłego roku, jest w kiepskim stanie. W wielu miejscach brakuje trawy. Lechici z tego powodu ostatni trening przed pojedynkiem z portugalskim zespołem przeprowadzili na bocznym boisku. Na  głównej płycie trenowali tylko piłkarze Sportingu.

Czwartkowy mecz 1/16 finału LE Lecha ze Sportingiem rozpocznie się o godz. 19. Rewanż odbędzie się 24 lutego w Bradze. Jeżeli lechici wyeliminują Portugalczyków, w 1/8 finału zmierzą się ze zwycięzcą pary FC Liverpool -  Sparta Praga.