Niepokonani dotąd w batalii o awans do piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 r., Hiszpanie obawiają się wtorkowego eliminacyjnego meczu z Litwą. Mistrzów świata z 2010 r. najbardziej martwi stan boiska, na którym odbędzie się spotkanie.
Pojedynek rozegrany zostanie na Stadionie im. Dariusa i Girenasa w Kownie, gdzie nie ma podgrzewanej płyty. Do niedawna leżał tam śnieg, więc murawa jest pokryta błotem. - Boisko przypomina mi te, na których graliśmy kiedy byliśmy juniorami. Warunki nie są najlepsze, ale to UEFA i sędziowie zadecydują czy mecz się odbędzie. Jeśli będziemy musieli grać, będziemy na to przygotowani - powiedział hiszpański pomocnik Andres Iniesta.
Niezadowolenie ze stanu murawy na stadionie w Kownie wyrazili także litewscy zawodnicy, którzy zagrali tam w piątek towarzyski mecz z Polską (2:0). - To wstyd dla kraju. Przykro, że musimy podejmować takie drużyny jak Polska i Hiszpania w takich warunkach - ocenił zawodnik Valencii Marius Stankevicius.
Piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego, którzy w piątek pokonali u siebie 2:1 reprezentację Czech, w czterech meczach zdobyli komplet punktów i prowadzą w grupie I eliminacji Euro 2012. Litwa jest trzecia, ze stratą 8 punktów do lidera.
zew, PAP