Przygotowania "Diablo" do walki były jednak nieco zakłócone. Pod koniec grudnia przeszedł operację kolana i nie wziął udziału w pierwszym obozie przygotowawczym w Zakopanem. Natomiast w ostatni weekend dopadł go wirus. - To były tylko weekendowe niestrawności. Dopadły mnie w sobotę, ale w niedzielę było już w porządku. Natomiast po operacji kolana nie ma już śladu - dodał aktualny mistrz świata federacji WBC, a były IBF.
O tym, że Włodarczyk jest już w pełni zdrowy zapewniał także jego trener. - Problemy zdrowotne Krzysiek ma już za sobą. Za nim także sparingi z pięściarzami, którzy starali się naśladować Palaciosa. Zdajemy sobie sprawę, że najgroźniejszą bronią Portorykańczyka jest jego nieprzewidywalność. Dla każdego rywala przygotowuje ciekawe akcje. Pewne jest za to, że w sobotę spotkają się rywale dysponujący bardzo mocnymi uderzeniami - przyznał Fiodor Łapin. Sam Włodarczyk dodał, że w tym pojedynku niezwykle ważna będzie szczelna obrona. - Rywal jest niezwykle wszechstronny. Uderza mocno z obydwu rąk i potrafi znokautować z każdej pozycji. Dlatego będę musiał być maksymalnie skoncentrowany przez całą walkę i nie mogę pozostawić mu w ringu dużo miejsca. Zauważyłem bowiem, że nie lubi presji - mówił mistrz świata.
Niepokonany dotąd Palacios (20 wygranych w tym 13 przed czasem) w poniedziałek był natomiast wyjątkowo wyluzowany, ale z szacunkiem wypowiadał się o swoim najbliższym rywalu. - Zapewniam, że walka będzie spektakularnym widowiskiem. Po 10 tygodniach treningów i sparingów jestem świetnie przygotowany i mogę walczyć w każdej chwili. Chętnie przyleciałem do Polski, ponieważ żeby zdobyć tytuł, trzeba pokonać mistrza u niego w domu. Zdaję sobie sprawę, że Krzysztof również jest dobrze przygotowany, ale w sobotę pas zmieni właściciela. Po walce kibice usłyszą: Nowym mistrzem WBC jest ... Francisco Palacios! Zresztą dosyć już gadania - czas zacząć się tłuc - przekonywał Portorykańczyk.
- Przykro mi, ale położę Włodarczyka do snu - obrazowo zasugerował, że zamierza znokautować Polaka Palacios. - To on miał oczy jakby spał - odpowiedział Włodarczyk, który podczas poniedziałkowego ważenia był minimalnie cięższy od przeciwnika (92,7 kg przy 92,65 kg Palaciosa).
pap, ps