Gutkowski musiał zatrzymać się w Brazylii

Gutkowski musiał zatrzymać się w Brazylii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zbigniew Gutkowski musiał zboczyć z trasy czwartego etapu Punta del Este (Urugwaj) - Charleston (USA) żeglarskich regat samotników dookoła świata Velux 5 Oceans ze względów bezpieczeństwa i zawinąć do brazylijskiego portu Fortaleza.
Gdańszczanin w piątek poinformował komisję regatową o poważnej awarii na pokładzie jachtu "Operon Racing". Urwało się górne mocowanie głównego sztagu - jednej z trzech stalowych lin utrzymujących maszt w pionie. Ten rodzaj awarii wyklucza możliwość wykonania naprawy na morzu. Z uwagi na to, że stabilność masztu jest priorytetem dalszej żeglugi, Gutkowski zdecydował się na postój techniczny w Fortalezie.

- Około ośmiu mil za równikiem, gdy przyszła zmiana wiatru, musiałem zrzucić genakera i zamienić go na solenta. Po zrobieniu tego porządkowałem liny i nagle usłyszałem trzask. Była czarna noc, ale dostrzegłem, że żagiel jest w wodzie. Wyciągnąłem go, żeby się nie podarł i zobaczyłem rozerwaną końcówkę okucia mocującego sztag do masztu. Jest to bardzo mocna część przenosząca największe obciążenia na jachcie; nie ma mocniejszego okucia niż to - relacjonował Polak.

- Zdecydowałem się skręcić do brazylijskiego portu i czekać na część zamienną. Bez tego sztagu nie mogę płynąć w silny północny pasat, ponieważ istnieje realne ryzyko utraty całego masztu. Długo nad tym myślałem, ale musiałem podjąć taką decyzję. Będę później w Charleston, jednak nie byłbym w stanie wyprzedzić kogokolwiek z taką awarią, a i tak wypłynąłem z uszkodzonym kilem, którego nie udało się naprawić w urugwajskim porcie. Potem doszły jeszcze na jachcie awarie bukszprytu i alternatora - dodał żeglarz.

- Teraz moim najważniejszym zadaniem jest utrzymać łódkę w całości, żeby móc wystartować 14 maja do ostatniego etapu z USA do francuskiego La Rochelle. Chcę też wykorzystać pobytu w Fortalezie żeby naprawić bukszpryt i pojechać do szpitala, sprawdzić, co z moimi żebrami po niedawnym upadku do kokpitu na plecy. Bardzo mi przykro, że muszę to powiedzieć - zakończył Gutkowski.

Postój techniczny nie pociąga za sobą żadnych konsekwencji w postaci punktów karnych. Jest to dozwolone regulaminem regat. Gdańszczanin może pozostać w porcie tyle czasu, ile będzie wymagała naprawa uszkodzenia. Pomoc zaoferowali mieszkający w Fortalezie polscy żeglarze, m.in. Dariusz Marchewka prowadzący szkołę kitesurfingu.

zew, PAP