Futbolowa wpadka Władimira Kliczki

Futbolowa wpadka Władimira Kliczki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niezbyt miło będzie wspominał Władimir Kliczko pierwszą wizytę na stadionie w Hamburgu przed walką z Davidem Haye'm. Ukrainiec trafił piłką w... twarz przedstawiciela HSV, a podczas konferencji prasowej podania ręki odmówił mu brytyjski rywal.
35-letni Kliczko, mistrz świata federacji WBO i IBF w wadze ciężkiej, pokazał, że piłkarzem jest przeciętnym. Na murawie 57-tysięcznej Imtech Areny kilka razy nogą podbił piłkę, ale ostatnia próba zakończyła się trafieniem z bliska w twarz 43-letniego Joachima Hilkego z kierownictwa miejscowego klubu.

Wesołej miny ukraiński pięściarz nie miał też na konferencji, bowiem Haye zignorował jego wyciągniętą dłoń. - Chciałem się spotkać z nim w  ringu, dlatego zgodziłem się na równy podział pieniędzy. Inaczej nigdy nie doszłoby do naszej walki - powiedział Ukrainiec przed zaplanowanym na 2 lipca pojedynkiem unifikacyjnym.

30-letni Haye, czempion organizacji WBA, po raz kolejny szydził z  przeciwnika. - Kliczko jest jak wielki robot, a ja będę dla niego zbyt szybki. Nie sądzę, że wytrwa między linami 12 rund. Chociaż może zdecyduje się na przeszczep szczęki - przyznał bokser z Londynu.

Bilety na ich konfrontację kosztują od 50 do 1500 euro. Transmisję telewizyjną obejrzą widzowie ze 150 krajów. Haye na zawodowych ringach stoczył 26 walk, z których 25 wygrał, a  jedną przegrał. Natomiast Kliczko, były zawodnik amatorskiej drużyny Gwardii Warszawa, legitymuje się rekordem 55-3. Trzy miesiące później, 10 września na stadionie we Wrocławiu, starszy brat Władimira, 40-letni Witalij w obronie pasa WBC w kategorii ciężkiej będzie walczył z Tomaszem "Góralem" Adamkiem.

zew, PAP