Zapomniał, że w samochodzie ma dziecko. Dwulatka konała trzy dni

Zapomniał, że w samochodzie ma dziecko. Dwulatka konała trzy dni

Dodano:   /  Zmieniono: 
Po trzech dniach agonii w szpitalu w Ankonie we Włoszech zmarła niespełna dwuletnia dziewczynka, którą ojciec zostawił na pięć godzin zapiętą w foteliku w samochodzie podczas upału. Mężczyzna zapomniał odprowadzić córkę do żłobka. Śmierć 22-miesięcznej Eleny wywołała wstrząs we Włoszech.

18 maja wykładowca uniwersytecki, pracujący w departamencie klinik medycznych chirurgii weterynaryjnej w Teramo, miał odwieźć córkę do  żłobka. We wszystkich obowiązkach pomagał żonie, będącej w ósmym miesiącu ciąży. Zadzwonił jeszcze potem do niej i  uspokoił, że Elena jest już w żłobku.

Elena jednak w żłobku nie była - ojciec zapomniał jej tam odprowadzić i pojechał prosto do pracy, zostawiając dziewczynkę w samochodzie zaparkowanym na słońcu, w  wyjątkowym tego dnia upale, sięgającym 26 stopni Celsjusza. Znacznie podwyższona temperatura w zamkniętym aucie okazała się dla Eleny śmiertelna. Ojciec dopiero po pięciu godzinach, wychodząc z pracy, znalazł dziecko w samochodzie w stanie ciężkim. Elena zapadła w śpiączkę, miała sinicę i prawie nie oddychała.

Lekarze trzy dni walczyli o życie dziewczynki - niestety nie udało się jej uratować. Prokuratura wszczęła śledztwo przeciwko ojcu dziecka. Broni go matka Eleny, która tłumaczyła mediom, że "to, co się stało, może przydarzyć się każdemu, bo wszyscy żyją w biegu". - Mój mąż też się nie zatrzymywał, bo martwił się o mnie, moją ciążę i zajmował się małą Eleną - podkreśliła matka dziewczynki.

PAP, arb