Również trener Brazylijczyków, dziewięciokrotnych zwycięzców LŚ, był pod wrażeniem postawy Polaków. - Nie potrafiliśmy przełamać bloku rywali. To był wspaniały mecz, ale nasz zespół dopiero zaczyna przygotowania i z każdym tygodniem powinno być coraz lepiej - ocenił Bernardo Rezende i dodał, że gospodarze mecz wygrali głównie dzięki dobrej postawie w bloku i obronie.
Optymistą przed niedzielnym rewanżem jest kapitan polskiej ekipy Michał Bąkiewicz. - Brazylia jest najlepszym zespołem na świecie i zasłużenie triumfowała. Uważam, że mimo porażki udało nam się pokazać z dobrej strony. W niedzielę spróbujemy zagrać w podobny sposób, a w decydujących momentach zachować zimną krew.
Zadowolony ze swoich zawodników był także Andrea Anastasi. Włoski szkoleniowiec cieszy się z potyczek z mistrzami świata, bo właśnie dzięki nim odmłodzona reprezentacja Polski zbiera niezbędne doświadczenie, a grę w turnieju finałowym (6-10 lipca w Ergo Arenie na granicy Gdańska i Sopotu) jako gospodarze, mają i tak zapewniony. - To bardzo dobra lekcja dla nas wszystkich. W pierwszym i drugim secie mieliśmy realne szanse na wygraną, ale nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Mamy młodą drużynę, która ma potencjał, by z każdym meczem być coraz lepszą - powiedział.
pap, ps