W Japonii uważa się, że mało prawdopodobne jest przyznanie przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski kontynentowi azjatyckiemu jednocześnie zimowych igrzysk olimpijskich w 2018 roku i letniej olimpiady 2020. Po środowym sukcesie Pyeongchang przewiduje się, że szanse na wygranie organizacji IO przez Tokio wyraźnie zmalały. - Jeżeli azjatyckie miasto wciąż będzie miało spore szanse na igrzyska w 2020 roku to powinniśmy walczyć, jednak jeśli po dokładnym zbadaniu sprawy okaże się, że ich nie będzie, to prawdopodobnie zrezygnujemy z ubiegania się o organizację olimpiady - poinformował prezydent japońskiego komitetu Tsunekazu Takeda.
Termin składania kandydatur IO w 2020 roku kończy się 1 września. Jak dotąd jedynie Rzym oficjalnie ogłosił, że będzie kandydował. Członkowie MKOl 6 lipca zdecydowali, że zimowe igrzyska w 2018 roku odbędą się w oddalonym o 180 km od Seulu Pyeongchang. Wyboru dokonano już w pierwszej turze głosowania, a wyraźnie pokonane zostały niemieckie Monachium i francuskie Annecy. Po ogłoszeniu tego faktu ze starań o letnią olimpiadę zrezygnowało koreańskie miasto Pusan.
PAP, arb