"Wiślacy nie powinni bać się Skonto"

"Wiślacy nie powinni bać się Skonto"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Piłkarze Wisły rozpoczynają walkę o awans do elitarnej i bogatej Ligi Mistrzów, niedostępnej dla polskich drużyn od 15 lat. Rywalem krakowian w drugiej rundzie eliminacji będzie w Rydze drużyna Skonto (godz. 20.30 czasu polskiego).
Ostatnim polskim zespołem, który występował w fazie grupowej elitarnych rozgrywek, był w 1996 roku Widzew Łódź (sezon wcześniej tej sztuki dokonała Legia Warszawa). Od tej pory żadnemu mistrzowi Polski nie udało się przejść przez kwalifikacje LM. Do 2008 roku miały usprawiedliwienie, ponieważ na drodze często stawały utytułowane kluby - m.in. Barcelona, Real Madryt i Manchester United.

Od dwóch lat polskim drużynom miało być teoretycznie łatwiej. Zgodnie z wprowadzoną w 2009 roku tzw. reformą Platiniego nie muszą grać w kwalifikacjach z zespołami z najsilniejszych lig Europy. Na razie nie skorzystały jednak z pomocnej ręki władz UEFA. Najpierw Wisła potknęła się już w drugiej rundzie kwalifikacji na Levadii Tallin, a sezon później Lech Poznań nie sprostał w trzeciej rundzie przeciętnie grającej Sparcie Praga. Tym razem wiadomo, że w przypadku dojścia do czwartej (ostatniej) rundy Wisła nie trafi na Bayern Monachium, Olympique Lyon, Arsenal Londyn, Villarreal i Udinese.

 

Latem krakowianie dokonali kilku transferów zagranicznych piłkarzy. Jeszcze dzień przed meczem ze Skonto zakontraktowali serbskiego obrońcę Marko Jovanovica (pięcioletnia umowa). Podopieczni Roberta Maaskanta do stolicy Łotwy dotarli we wtorkowe popołudnie, prosto ze zgrupowania w Estonii. W Rydze nie zagra Słoweniec Andraz Kirm, który narzeka na uraz mięśnia przywodziciela. - Jeśli piłkarze Wisły są dobrze przygotowani fizycznie do sezonu, nie powinni się obawiać starcia ze Skonto - powiedział były dyrektor sportowy Wisły Grzegorz Mielcarski.

zew, PAP