Po regulaminowym czasie gry i dogrywce był bezbramkowy remis. Do serii rzutów karnych Brazylijczycy podeszli nieco lekceważąco i nie wykorzystali żadnej z czterech "jedenastek". Tym samym odpadli z Copa America - piłkarskich mistrzostw Ameryki Płd. - wygrywając w turnieju jeden mecz (z Ekwadorem 4:2 w fazie grupowej).
- Zawsze jest rozczarowanie, kiedy coś nie idzie po naszej myśli. Przegraliśmy z zespołem, który do tej pory nie wygrał ani jednego meczu, a teraz znalazł się w półfinale. Taki jest futbol i musimy nauczyć się z tym żyć. W innym przypadku nasza dotychczasowa praca pójdzie na marne. Jednocześnie powinniśmy zrozumieć, co teraz należy poprawić - dodał Menezes.
Brazylijczycy, którzy obok Argentyńczyków (odpadli po porażce z Urugwajem), byli faworytami imprezy, wyraźnie zawiedli. Niedzielny ćwierćfinał przegrali jednak na własne życzenie, ponieważ nie potrafili wykorzystać dogodnych sytuacji na zdobycie bramki. - Po tym jak zagraliśmy przeciwko Paragwajowi, to najbardziej niesprawiedliwy wynik w mojej dotychczasowej karierze - mówił załamany brazylijski pomocnik Chelsea Londyn - Ramires. - Po 90 minutach Brazylia powinna wygrywać. Czasami jednak mamy takie rezultaty jak ten. Zagraliśmy natomiast zupełnie inaczej niż chcieliśmy - przyznał trener Paragwajczyków Gerardo Martino.
Thiago Silva wystąpił w tym meczu, mimo urazu mięśnia prawego uda. Strzał z rzutu karnego obrońcy Milanu obronił paragwajski bramkarz Justo Villar. Z kolei Elano, Andre Santos i Fred nie trafili w bramkę. - Jedyne co możemy zrobić, to przeprosić za te karne. W naszej grze było wiele pozytywów i popełniliśmy mało błędów, a jednak przegraliśmy - zakończył Thiago Silva. W półfinałach Paragwaj zagra z Wenezuelą, a Peru z Urugwajem.
zew, PAP